Jak poinformowała rzeczniczka Bieszczadzkiego Oddziału SG mjr Elżbieta Pikor, migrantów zatrzymali strażnicy graniczni z Wojtkowej podczas wspólnych działań z kolegami z Huwnik i Krościenka, w nocy z wtorku na środę w miejscowości Kwaszenina, u podnóża Bieszczad.
36 nielegalnych imigrantów w busie. Polski kierowca zatrzymany
- Operator kamery pojazdu obserwacyjnego zauważył grupę dziewięciu osób, która przemieszczała się od strony granicy z Ukrainą. W wyniku podjętych działań w miejsce zdarzenia wysłano patrole SG z pobliskich placówek. Po przeszukaniu pobliskiego terenu funkcjonariusze Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej odnaleźli wszystkich dziewięciu cudzoziemców - przekazała mjr Pikor.
Czytaj także:
Byli to mężczyźni w wieku od 16 do 37 lat. Ośmiu z nich to obywatele Somalii, a jeden z nich to Ukrainiec. - Grupa prowadzona przez 20-letniego Ukraińca w sposób nielegalny, pieszo przedostała się do Polski przez zieloną granicę - zaznaczyła rzeczniczka.
Zamiast do Niemiec - z powrotem do Ukrainy
Wszyscy cudzoziemcy usłyszeli zarzuty nielegalnego przekroczenia granicy we współdziałaniu z innymi osobami, a młody Ukrainiec przyznał się do zorganizowania przerzutu. - Podczas przesłuchania Afrykańczycy twierdzili, że ich krajem docelowym były Niemcy, a za przerzut zapłacili po 3 tysiące dolarów od osoby - wyjawiła mjr Pikor.
Obywatele Somalii i organizator przerzutu w piątek zostaną przekazani stronie ukraińskiej w ramach umowy o readmisji.
mbl