Szef sejmowej komisji obrony Stanisław Wziątek uważa za zrozumiałe rozbieżności w ocenie raportu MAK. Polityk SLD odniósł się w ten sposób do stanowiska premiera Donalda Tuska, który dokument przesłany przez Rosjan nazwał raportem "nie do przyjęcia".
Poseł Stanisław Wziątek tłumaczy, że nie należało się spodziewać pełnej zgody w konkluzjach związanych z przygotowanym raportem.
Stanisław Wziątek tłumaczy, że w dalszej kolejności powstanie protokół rozbieżności.
Poseł SLD dodaje, że dla Polski jest bardzo ważne, aby poznać raport polskiej komisji badającej katastrofę smoleńską, który z pewnością będzie bardziej wiarygodny. Jeśli po zapoznaniu się z naszym dokumentem nadal będą wątpliwości, wówczas może zaistnieć konieczność powołania specjalnej komisji, czy zespołu w Parlamencie.
W czwartek drogą dyplomatyczną zostały przekazane uwagi strony polskiej do projektu raportu końcowego Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK). Dokument ma około 150 stron. Polska otrzymała projekt raportu MAK wyjaśniającego okoliczności katastrofy smoleńskiej 20 października i miała 60 dni na przedstawienie swojego stanowiska, wniosków i uwag. Termin ten upływa 19 grudnia.
to