Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Radosław Różycki 18.12.2010

Wybory na Białorusi. Dojdzie do użycia siły?

Opozycyjni kandydaci na prezydenta Białorusi nie wierzą w uczciwe wybory i zapowiadają demonstrację w Mińsku w niedzielę wieczorem. MSW i KGB dają do zrozumienia, że do niej nie dopuszczą.
Zgromadzenie zwolenników opozycji w Mińsku 16 grudnia 2010 roku.Zgromadzenie zwolenników opozycji w Mińsku 16 grudnia 2010 roku.fot. PAP/EPA/TATYANA ZENKOVICH
Galeria Posłuchaj
  • Kandydaci opozycji o wyborach. Relacja Macieja Jastrzębskiego
  • Aleś Michalewicz o wyborach. Relacja Macieja Jastrzębskiego
  • KGB i MSW ostrzegają. Relacja Włodzimierza Paca
Czytaj także

Fałszerstwa, kłamstwa i machinacje - tak określili przebieg kampanii wyborczej przed jutrzejszymi wyborami prezydenckimi na Białorusi dwaj opozycyjni kandydaci do fotela prezydenta. Uładzimir Niaklajeu i Andriej Sannikou na konferencji prasowej w Mińsku wezwali swoich zwolenników do udziału w zaplanowanej na niedzielę demonstracji w centrum białoruskiej stolicy.


Według Niaklajeua lidera ruchu „Mów Prawdę !” przedterminowe głosowanie, które trwa na Białorusi od wtorku, to doskonała okazja do fałszowania wyników wyborów. - Wszystko to co działo się do tej pory, to co władze próbowały przedstawiać jako demokratyzację procesu wyborczego nie ma żadnego związku z jutrzejszym dniem wyborów - oznajmił Niaklajeu. Opozycyjny kandydat dodał, że „ten dzień jest podporządkowany jednemu celowi, aby na drodze machinacji, kłamstw i oszustw utrzymać przy władzy jednego człowieka tego, który od 20 lipca 1999 roku jest nieprawnym prezydentem i nie ma prawa uczestniczyć w tych wyborach”.


Drugi z kandydatów na prezydenta, lider ruchu „Europejska Białoruś” Andriej Sannikou powiedział, że "nikt nie zatrzyma procesu fałszerstw raz wprawionego w ruch tylko po to, żeby utrzymać przy władzy uzurpatora”. - Chcę jeszcze raz przypomnieć, że fałszowanie wyborów to jedno z najcięższych przestępstw. Naród pozbawia się prawa głosu - dodał opozycjonista.


Obaj opozycyjni kandydaci wezwali swoich zwolenników do zorganizowania demonstracji na Placu Październikowym w Mińsku. Ich zdaniem to jedyna możliwość, aby „naród odzyskał prawo głosu”.

Fałszerstw będzie mniej?

Opozycyjny kandydat na prezydenta Białorusi Aleś Michalewicz nie wierzy w uczciwość komisji wyborczych. W opinii opozycjonisty proces liczenia głosów zostanie sfałszowany. Podobnego zdania są pozostali opozycyjni kandydaci do fotela prezydenta a także niezależni komentatorzy i eksperci.


Aleś Michalewicz żartuje, że na Białorusi widać pewien postęp, bo fałszerstw będzie mniej niż podczas wyborów w 2006 roku. Jednak w jego opinii po raz pierwszy można mówić o powolnym procesie demokratyzacji kampanii wyborczej. Opozycjonista podkreśla, że po jutrzejszych wyborach Białoruś, choć nadal rządzona przez Aleksandra Łukaszenkę, to będzie innym krajem. - Nie da się już wrócić do tego co było jeszcze parę lat temu”- uważa Michalewicz.


Opozycyjny kandydat na prezydenta zapowiada, że w niedzielę wieczorem weźmie udział w demonstracji przeciwko uznaniu sfałszowanych wyników wyborów i zamierza domagać się ponownego przeprowadzenia głosowania.


Jednocześnie Michalewicz wezwał swoich zwolenników do przyjścia na Plac Październikowy i przyłączenia się do antyrządowej demonstracji.

Narada MSW i KGB

Białoruskie MSW i KGB we wspólnym oświadczeniu zapewniły, że są gotowe do zachowania porządku w państwie. Oba białoruskie resorty siłowe zorganizowały w Mińsku wspólną naradę poświęconą jutrzejszym wyborom prezydenckim.
Szef KGB Wadzim Zajcau i minister spraw wewnętrznych Anatol Kuleszou oświadczyli, że "siły porządkowe będa adekwatnie i zdecydowanie przeciwdziałać wszelkim bezprawnym działaniom, stwarzającym niezbezpieczeństwo dla życia i zdrowia ludzi".
W opinii komentatorów białoruskie władze dały do zrozumienia, że nie dopuszczą do zapowiadanej demonstracji opozycji po zakończeniu wyborów prezydenckich.


Tymczasem Mikoła Łazawik, sekretarz Centralnej Komisji Wyborczej poinformował Polskie Radio, że dotychczasowe głosowanie przedterminowe ma spokojny przebieg.- Ta kampania jest nawet bardziej spokojna od poprzedniej - stwierdził. Łazawik poinformował, że na Białorusi nie obowiązuje cisza wyborcza przed jutrzejszymi wyborami. - Zgodnie z naszym prawem agitacja wyborcza jest zabroniona tylko w dniu wyborów. Dziś ją jeszcze można przeprowadzać - dodał Łazawik podkreślił, że nawet w niedzielę rozklejone wcześniej materiały wyborcze nie będa naruszeniem ciszy wyborczej.

rr