Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Sylwia Mróz 18.12.2010

Łukaszenka krytykuje przeciwników

Polskie Radio przedstawia sylwetki dwóch ostatnich kandydatów na prezydenta Białorusi.
Łukaszenka krytykuje przeciwnikówfot. PAP/EPA/Tatyana Zenkovich

W wyborach, które odbędą się w niedzielę, startuje 10 kandydatów, w tym Jarosław Romańczuk, ekonomista z polskimi korzeniami i bezsprzeczny faworyt - urzędujący prezydent Aleksander Łukaszenka.

44-letni Jarosław Romańczuk urodził się w niewielkim miasteczku Sopićkinie pod Grodnem, blisko polskiej granicy. Jest wiceprzewodniczącym liberalnej Zjednoczonej Partii Obywatelskiej. Opowiada się za wstąpieniem Białorusi do Unii Europejskiej. Jego hasło wyborcze brzmi "Zbudujemy nowe, zachowamy to, co dobre". Swój program wyborczy oparł na kilku założeniach gospodarczych:

Jest pięć bardzo prostych tez wyborczych. Pierwsza mówi o potrzebie silnego społeczeństwa zamiast nadmiernej roli państwa. Druga dotyczy uczciwego państwa. Trzecia zwraca uwagę na prywatną własność. Czwarta bardzo ważna teza mówi o potrzebie tworzenia nowych miejsc pracy. Zaś piąty punkt dotyczy budowy otwartego państwa zamiast samoizolacji.

Według niepotwierdzonych informacji, Jarosław Romańczuk dostał od administracji prezydenta Białorusi propozycje pracy w rządzie. Jednak sam Aleksander Łukaszenka mało pochlebnie wyraża się o swoich dziewięciu konkurentach w wyborach prezydenckich.

- Pamiętajcie tylko o jednym. Oni niczym się nie różnią, są tacy sami. Ja ich wszystkich znam osobiście. Niektórych ratowałem od więzienia. Dziś występując w telewizji - gdy dostali taką możliwość - zaczynają oczerniać prezydenta i innych - mówi Łukaszenka.

56-letni Aleksander Łukaszenka od 16 lat rządzi Białorusią. W wyborach prezydenckich uczestniczy po raz czwarty. Jest pierwszym i na razie jedynym prezydentem niezależnej Białorusi. Oskarżany przez Zachód, a ostatnio również przez Rosję o niedemokratyczne rządy, przetrwał wszelkie burze. Dzięki niezwykłym umiejętnościom oratorskim oraz zdolnościom politycznym jest nadal zaliczany do polityków, z którym trzeba się liczyć.

sm