Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio24.pl
Jan Odyniec 28.10.2021

Negocjacje koalicyjne w Niemczech. Media: kwestia Nord Stream 2 kością niezgody

Od wyborów w Niemczech trwają negocjacje koalicyjne, mające doprowadzić do utworzenia nowego rządu. Na chwilę obecną najbardziej prawdopodobna jest tzw. koalicja sygnalizacji świetlnej, czyli SPD, FDP i Zielonych. W tym układzie jednak problematyczna może być kwestia gazociągu Nord Stream 2.

Druga nitka (podobnie jak pierwsza) Gazociągu Północnego od początku budziła sprzeciw Polski. Także wśród instytucji unijnych Nord Stream 2 budzi obawy jeszcze większego uzależnienia Europy od gazu z Rosji. W ostatnich latach szczególnie mocno krytykowały Nord Stream 2 Stany Zjednoczone. Mimo nakładanych sankcji i wielu głosów sprzeciwu, mimo opóźnienia, Nord Stream 2 został dokończony.

gazprom free 1200.jpg
"Z jednej strony manipulacje Gazpromu, z drugiej nierówności rynkowe". Analitycy o kryzysie energetycznym

Jest to projekt szczególnie ważny dla socjalistów z SPD (początki Nord Streamu sięgają rządów SPD z Gerhardem Schröderem jako kanclerzem). Projekt ma służyć uczynieniu z Niemiec europejskiego hubu gazowego, który będzie sprzedawał europejskim państwom rosyjski gaz, nie tylko dając na nim zarobić Rosji, ale także samemu czerpiąc z tego zysk. Za rządów Angeli Merkel projekt, chociaż blokowany, został dokończony i rozbudowany.

Czytaj również:

Spór z Zielonymi

W Niemczech jest niewiele ugrupowań politycznych, które są jednoznacznie przeciwne Nord Streamowi 2. Większość polityków bądź popiera projekt, bądź wyraża się o nim z umiarkowanym dystansem. Inaczej jest z partią Zielonych, której szefowa Annalena Baerbock już kilkakrotnie opowiadała się przeciw wydaniu certyfikatów dla Nord Streamu 2. Certyfikacja NS2 to w tej chwili jedyna przeszkoda przed rozpoczęciem eksploatacji gazociągu, który został już napełniony przez Rosję gazem.

Tymczasem Zieloni, wraz z liberałami z FDP i socjalistami z SPD pracują obecnie nad umową koalicyjną, która pozwoli stworzyć rząd, który przejmie władzę po Angeli Merkel. "Kryzys energetyczny w Europie i utrzymujący się konflikt o gazociąg Nord Stream 2 mogą stać się balastem dla przyszłej niemieckiej koalicji rządowej" - podaje niemiecki dziennik "Handelsblatt".

Jak podaje gazeta, NS2 dla socjalistów to jedyne rozwiązanie problemów z dostawami gazu. Tymczasem Zieloni są przeciwni inwestycji. - Słyszymy ciągle od Angeli Merkel, że Rosja jest dostawcą na którym można polegać i który dotrzymuje umów (...) Teraz nadszedł czas, aby rząd Niemiec zaczął to w Moskwie egzekwować - mówił dziennikowi polityk Zielonych Oliver Krischer.

Nord Stream 2 free 1200.jpg
Pierwsza nitka napełniona gazem. Nord Stream 2 gotowy na przesył z Rosji do Niemiec

Kiedy ruszy NS2?

Zieloni wyrażają, podobnie jak np. Polska, opinię, że Rosjanie wykorzystują manipulowanie dostawami gazu w celu wywarcia presji na Komisji Europejskiej, aby szybko uruchomić gazociąg. Podczas gdy przewodnicząca Zielonych sprzeciwia się certyfikacji Nord Streamu 2, w tym samym czasie potencjalni przyszli koalicjanci z SPD twierdzą, że to zagadnienie prawne nie polityczne, zaś Federalna Agencja ds. Sieci winna opierać się jedynie na przepisach, niezależnie podejmując decyzję o wydaniu - lub nie - certyfikatu dla NS2.

Zdaniem dziennika, problem Nord Streamu 2 będzie ciążył koalicji jeszcze przez długi czas, tak naprawdę nawet po jego certyfikacji, a to ze względu na krytyczną wobec gazociągu postawę Niemiec, a także Komisji Europejskiej.

"Handelsblatt" dodaje, że agencja powinna wydać decyzjędo konca stycznia, wówczas temat trafi do Komisji Europejskiej, która znów będzie mogła poświęcić sprawie kilka miesięcy. Cytowany przez dziennik amerykański polityk Amos Hochstein z Departamentu Stanu twierdzi, że skutkiem tego uruchomienie NS2 przed marcem przyszłego roku jest właściwie niemożliwe. To zaś oznacza, że Rosja musi innymi drogami zorganizować transport gazu do Europy na tę zimę.

dw.com/pl/, PolskieRadio24, jmo