Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak poinformował w mediach społecznościowych, że Wojska Obrony Terytorialnej liczą 31 tysięcy żołnierzy.
"Terytorialsi każdego dnia udowadniają, że są zawsze gotowi i zawsze blisko. Obecnie prowadzą operację »Silne Wsparcie« na granicy i walczą ze skutkami epidemii. Są gotowi do pomocy na każde wezwanie" - napisał szef resortu obrony na Twitterze. Podziękował też członkom WOT za służbę.
"Dzisiaj w nasze szeregi wstąpił 31-tysięczny żołnierz WOT" - poinformował w komunikacie także płk Marek Pietrzak, rzecznik Dowództwa Wojsk Obrony Terytorialnej. Podkreślił, że jest to "kolejny, ważny krok na drodze do osiągania zdolności operacyjnych formacji". Dodał, że obecnie jednym z najważniejszych zadań WOT jest "nasycanie formacji personelem".
Polacy masowo biorą udział w naborze
W ocenie płk. Pietrzaka, sytuacje kryzysowe "wyzwalają potencjał patriotyczny drzemiący w Polakach i masowo zgłaszają się oni do terytorialsów". Przypomniał, że zaledwie w sierpniu przekroczono w formacji stan 30 tys. żołnierzy, a w planach na koniec roku WOT chce, by w jego szeregach było 32 tys. żołnierzy.
Pietrzak poinformował, że żołnierze WOT biorą udział w działaniach przeciwkryzysowych, pomagają w skutkach pandemii, nawałnicach, wichurach czy powodziach, a obecnie w kryzysie na granicy polsko-białoruskiej. "Działania te są widoczne w lokalnych społecznościach. Stąd również zwiększone zainteresowanie służbą. Wydarzenia z ostatnich tygodni pokazały, że terytorialsi w wielu miejscach są niezbędni. Żołnierze-ochotnicy udowodnili swoją gotowość, profesjonalizm, bez obaw podjęli się najtrudniejszych zadań" - dodał rzecznik WOT.
Czytaj także:
Na granicy WOT prowadzi operację "Silne Wsparcie". Jak informował wcześniej Pietrzak, obejmuje ona działania w kilku obszarach: bezpośrednim, wzdłuż granicy polsko-białoruskiej oraz lokalnym, poprzez wspieranie miejscowej społeczności.
kp