Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Filip Ciszewski 14.12.2021

"Pomagają cudzoziemcom, rzucają w nas kamieniami". SG o białoruskich służbach

- Służby białoruskie nie kryją się z tym, że pomagają cudzoziemcom w siłowym przekraczaniu granicy - powiedziała kapitan Krystyna Jakimik-Jarosz z Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej. Jak wskazała "czynny udział z ich strony to już codzienność".

Reporter PAP odwiedził w strażników granicznych z placówki w Czeremsze. Chronią oni 25-kilometrowego odcinka granicy polsko-białoruskiej, na którym tylko w ub. tygodniu było 5 prób siłowego jej przekroczenia.

Wzmocniona zapora

Wizyta rozpoczęła się od zamkniętego przejścia Połowce - Pieszczatka. Sam punkt graniczny został zamknięty z powodu z pandemii COVID-19. Wzmocniony został po zajściach na przejściu granicznym Kuźnica - Bruzgi w połowie listopada, kiedy duża grupa migrantów szturmowała tam granicę.

- Concertina została wzmocniona zaporą po szturmie na Kuźnicę - powiedziała por. Straży Granicznej Izabela Greczan.

Na drodze na przejściu granicznym w Połowcach, zapora z concertiny dodatkowo została wzmocniona dwoma warstwami metalowych barierek tworzących mur, a przestrzeń pomiędzy nimi jest gęsto wypełniona plątaniną zasieków.

Ukryci w lesie

Odcinek granicy chroniony przez placówkę SG w Czeremsze jest gęsto zalesiony. Porucznik Izabela Greczan wymienia to jako jeden z powodów nasilenia prób siłowego przekroczenia granicy na tym odcinku.

- Odcinek ten jest w 75 procentach pokryty lasem. Tereny leśne pomagają się schować. To może być ułatwieniem - wskazała.

Załamanie relacji

Na temat relacji między polskimi a białoruskimi pogranicznikami wypowiedziała się kapitan Krystyna Jakimik-Jarosz ze Straży Granicznej.

- Od momentu, kiedy pojawił się kryzys migracyjny, nie ma między nami współpracy. Wcześniej ta współpraca układała się bardzo dobrze - powiedziała.

Minione dobre relacje wspomina, mówiąc, że "nawet co roku braliśmy udział we wspólnych spływach kajakowych służb granicznych, a teraz, kiedy prosimy o jakiekolwiek informacje, to nic nie otrzymujemy".

Białoruskie prowokacje

- Służby białoruskie nie kryją się z tym, że pomagają cudzoziemcom w siłowym przekraczaniu granicy. Oślepiają nas laserami, światłami. Często dochodzi do prowokacji, że rzucają kamieniami w stronę żołnierzy, naszych funkcjonariuszy i policjantów - powiedziała kapitan.

- Czynny udział z ich strony to już codzienność  - zaznaczyła.

Próby siłowego przejścia

Następnym przystankiem był przejazd kolejowy między Polską a Białorusią. Na torach również ustawiona jest zapora tymczasowa z płotu i concertiny. Widać, że w tym miejscu granica była forsowana. Płot jest przekrzywiony, a po polskiej stronie leży sterta drewna, z którego, jak poinformowali funkcjonariusze SG, były zrobione kładki, dzięki którym migranci przechodzili przez zaporę.

Kolejnym postojem był punkt, na który pogranicznicy mówili "dwa-siedem-zero". Na miejscu widać było słupy graniczne Polski i Białorusi z tym numerem. Było to miejsce ostatniej próby siłowego przekroczenia granicy na tym odcinku. Jest to okolica miejscowości Bobrówka.

- Z piątku na sobotę był tutaj ostatni incydent. Nasi funkcjonariusze byli oślepiani przez służby białoruskie, następnie rzucano w naszą stronę kamienie i kłody drewniane. Później została rzucona kładka na concertinę i po tej kładce migranci próbowali przekroczyć granicę – powiedział funkcjonariusz Straży Granicznej.

Poczucie bezpieczeństwa

Wieś Bobrówka znajduje się na samej granicy polsko-białoruskiej. Mieszkańcy mogą oglądać przez okna to, co dzieje się na granicy. Ostatnia próba siłowego przejścia granicy zdarzyła się zaraz obok domu Wiery Aleksiejuk. Kobieta powiedziała, że nie przeszkadza jej obecność wojska i Straży Granicznej, a nawet dzięki temu czuje się bezpiecznie.

Udało się również porozmawiać z innym mieszkańcem Bobrówki. Pan Wiktor twierdzi, że stan wywołany kryzysem migracyjnym nie wpłynął znacząco na jego życie.

- Niewiele się zmieniło. Są ograniczenia, ale żyje się normalnie - powiedział. Komentując obecność wojska i Straży granicznej powiedział, że "dobrze się czuję, bo jest bezpiecznie".

Widokiem ciągle towarzyszącym w trakcie pobytu przy granicy są posterunki wojskowe ustawione na tyle blisko, że kolejny i poprzedni zawsze utrzymują kontakt wzrokowy.

Zakaz przebywania

Od 1 grudnia do 1 marca przy granicy z Białorusią obowiązuje zakaz przebywania, z którego wyłączeni są m.in. mieszkańcy czy miejscowi przedsiębiorcy. Zgodnie z nowelizacją, która umożliwiła wprowadzenie tego zakazu, na czas określony i na określonych zasadach komendant placówki SG będzie mógł zezwolić na przebywanie na tym obszarze również innych osób.

Zakaz wprowadzono w 183 miejscowościach w województwach podlaskim i lubelskim przylegających do granicy z Białorusią. Wcześniej na tym samym obszarze, od 2 września do 30 listopada, obowiązywał stan wyjątkowy. Dziennikarze do strefy stanu wyjątkowego nie byli jednak wpuszczani. Obostrzenia w strefie nadgranicznej wynikają z kryzysu wywołanego przez reżim Białorusi na jej granicach z Unią Europejską.

Zobacz reportaż z granicy wysłannika Polskiego Radia 24:

fc