Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Agnieszka Kamińska 31.12.2010

Od dziś można jeździć znacznie szybciej

Od 31 grudnia na autostradach można podróżować z prędkością 140 km/h, a na ekspresowych dwujezdniowych 120 km/h.
zima śnieg drogizima śnieg drogi (fot. PAP/Andrzej Grygiel)

W piątek wchodzi w życie nowelizacja Prawa o ruchu drogowym. Będziemy jeżdzić najszybciej w całej Unii Europejskiej, gdzie ogranicza się obecnie prędkość, by zmniejszyć liczbę wypadków.

Od Sylwestra o 10 km na godz. zostanie podniesiony limit prędkości na drogach wyższych kategorii. Motocykle, samochody osobowe i dostawcze będą mogły jeździć po autostradach do 140 km na godz., a 120 km na godz. - po drogach ekspresowych o dwóch jezdniach w przeciwnych kierunkach.

Nowe przepisy dopuszczają też po złapaniu fotoradarem "błąd kierowcy do 10 km na godz.".

Poprawki Senatu

Zmiany to dzieło w dużym stopniu Senatu RP. Posłowie na ostatnim etapie prac legislacyjnych posłowie zaakceptowali m.in. poprawkę zgłoszona przez Senat, która zwiększyła limit prędkości na autostradach z obecnie dopuszczalnych 130 km/h do 140 km/h, a na drogach ekspresowych ze 110 km/h do 120 km/h. - Warunki techniczne na drogach tych kategorii umożliwiają jazdę z takimi prędkościami, nie obniżając przy tym w istotny sposób poziomu bezpieczeństwa kierujących - uzasadniali wówczas senatorowie.

Ponadto do ustawy wprowadzono zapis, według którego przy pomiarach dokonywanych przez fotoradary na poziomie do 10 km/h określono próg dopuszczalnego błędu kierowcy w utrzymaniu dozwolonej prędkości. Jak wskazano, podczas prowadzenia samochodu, gdy uwaga kierowcy skupiona jest na drodze, może dochodzić do "niezamierzonego przez kierowcę nieznacznego przekroczenia dopuszczalnej prędkości".

Policja: nie można jeżdzić 150 km/h

Policjanci zapowiadają jednak, że nie będzie pobłażliwości dla tych kierowców, którzy zdecydują się jeździć powyżej limitów. - Będziemy egzekwować prawo i walczyć z piratami drogowymi. Kierowcy nie powinni liczyć na to, że po podwyższeniu limitów prędkości, przy dopuszczalnym błędzie 10 km/h, będą mogli jeździć po autostradach z prędkością 150 km/h - powiedział PAP rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski.

Jak zaznaczył, przepisy, które obecnie wchodzą w życie, będą na pewno dobre dla tych kierowców, którzy kierują się rozsądkiem. Dodał, że nadal brawura i nadmierna prędkość są w Polsce najczęstszymi przyczynami wypadków. - Powinniśmy pamiętać, że przy dużych prędkościach, w sytuacjach niebezpiecznych, mamy znacznie mniejsze szanse na "wyprowadzenie samochodu" - wskazał Sokołowski.

Nie tylko prędkość

Poseł Jan Tomaka (PO) z sejmowej komisji infrastruktury wskazał, że całej nowelizacji nie wolno postrzegać jedynie przez pryzmat nowych limitów prędkości. - Nowela usystematyzuje kwestie związane z fotoradarami, należy się spodziewać, że nowe unormowania w pełni zafunkcjonują za rok, wtedy będzie można dokonać oceny systemu i pomyśleć nad ewentualnymi modyfikacjami - zaznaczył.

Tomaka nie wykluczył, że wówczas parlament może wrócić do limitów prędkości i je obniżyć.

W myśl nowelizacji Inspekcja Transportu Drogowego ma przejąć wszystkie fotoradary od Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Na drogach krajowych fotoradary będą mogły być instalowane wyłącznie przez ITD, na wniosek samorządu.
Nowe przepisy mają być podstawą do utworzenia systemu automatycznego nadzoru ruchu drogowego, który połączy wszystkie fotoradary w jedną sieć. Ma ona przede wszystkim przyspieszyć procedury związane z przesyłaniem, obróbką, analizą zdjęć i ustalaniem danych piratów drogowych. ITD otrzymała na ten projekt pieniądze z Unii Europejskiej.

Według planów system ma zostać uruchomiony w lipcu 2011 r. Zdjęcia z fotoradarów będą trafiać do centralnego komputera, będzie on połączony z Centralną Ewidencją Pojazdów i Kierowców, aby szybciej ustalać właściciela auta.

Znikną atrapy

Nowelizacja ustawy zakłada również, że z polskich dróg mają zniknąć atrapy fotoradarów, a same fotoradary mają być wyraźnie oznakowane i widoczne tak, by przede wszystkim spełniały rolę prewencyjną. - To dobra zmiana, na drogach muszą funkcjonować tylko sprawne fotoradary, a kierowca musi mieć pewność odnośnie obowiązujących zasad i świadomość nieuchronności ewentualnej kary za przekroczenie przepisów - powiedział Tomaka.

Nowelizacja m.in. wydłuża również okres postępowania mandatowego z 60 do 180 dni, co w zamierzeniu twórców ustawy ma odciążyć sądy, do których trafiają sprawy, w których nie udało się ustalić kierowcy.

agkm