- Jeżeli mamy realizować prawo "Nie zabijaj", to ono musi się zacząć od każdego człowieka - powiedział w TV Trwam duchowny, który kieruje jedną z najaktywniejszych organizacji pro-life w Polsce.
Machina proaborcyjna
Ks. Kancelarczyk ocenia, że bardzo ciężko dziś jest się mierzyć z proaborcyjną machiną w Polsce. - W większości media nie są za życiem, pokazała to sytuacja z Pszczyny i fakt, że media nie odkręcają kłamstwa - stwierdził duchowny. Wyjaśnił, że winą za tamte zdarzenia obarczono obowiązujące prawo, co nie jest zgodne z prawdą. - O tym, jakie były zaniedbania media nie mówiły, bo było to niewygodne. To, co teraz wyszło na jaw, że dziecko było zdrowe, wcale im nie pasuje, bo trzebaby uderzyć się w piersi i powiedzieć "przepraszam" - dodał prezes Fundacji Małych Stópek.
Działacz pro-life wskazuje, że problem jest bardziej złożony i wymaga zmiany nastawienia każdego wobec życia. Przywołuje historie - podkreślając, że stanowią zdecydowaną większość, tych, w których udzielono pomocy - braku wsparcia kobiety w ciąży ze strony mężczyzny, ojca dziecka lub rodziny.
Brak akceptacji rodziny
-Bardzo często jest tak, że rodzina w sposób bezpośredni lub domyślny nie sprzyja narodzinom dziecka. Co to znaczy domyślny? Po prostu ta młoda kobieta w ciąży wie, jak zareaguje matka, ojciec, jak zareaguje rodzina. A powinna wiedzieć, że będzie ochroniona, że będzie przyjęta, że będzie miała wsparcie. Niestety, bardzo często bywa inaczej. Bardzo często jest tak, że to matka kobiety w ciąży, czyli babcia nienarodzonego jeszcze dziecka, jest tą osobą, która zabija w jakimś stopniu dziecko i unieszczęśliwia swoją córkę, prowadząc ją na drogę aborcji - wyjaśnia.
Czytaj również:
Zobacz rozmowę o działaniach pro-life w 2021 r.
pg