Drągowski powrócił do składu "Violi" po kontuzji, której doznał pod koniec listopada. Reprezentant Polski z pewnością nie tak wyobrażał sobie swój pierwszy mecz po długiej przerwie - w 2. minucie doliczonego czasu pierwszej połowy po nieporozumieniu z Nastasiciem Drągowski sfaulował wychodzącego na czystą pozycję Elmasa, za co został ukarany czerwoną kartką. Wcześniej Polak wpuścił strzał Driesa Mertensa, o co włoskie media również mają do niego pretensje.
"Niepewny na nogach i ośmieszony przez Mertensa. Zapłacił czerwoną kartką za nierozważne wyjście z bramki. Koszmarny powrót" - ocenia włoski oddział Eurosportu.
Litości wobec Polaka nie okazali również dziennikarze serwisu Tuttomercatoweb. "Błąd przy wyrównującym golu Napoli. Głupota przy następnej okazji, która skończyła się wyrzuceniem z boiska" - grzmią.
Gorzkich słów nie szczędzą także lokalne media. Florenckie "La Nazione" wskazuje, że Polak nie zaliczył ani jednego udanego zagrania w spotkaniu z Napoli. "Powrót po trzymiesięcznej przerwie okazał się koszmarem. Bramka na 1:1 była wynikiem słabej obrony z jego strony. Wisienką na torcie było wyrzucenie go z boiska w końcówce pierwszej połowy. Nie miał ani jednej prawidłowej interwencji" - czytamy na łamach dziennika.
"Widząc, co robił, mógł zostać w domu. Długo czekał na powrót i nie wiadomo, jak długo teraz potrwa przerwa, zanim trener da mu kolejną szansę" - wtóruje gazecie portal violanews.it.
"Fioletowy karabin" odpalił w debiucie
Ten sam serwis, ale w zupełnie innym tonie, podsumował występ Krzysztofa Piątka, który pojawił się na placu gry w 73. minucie i w dogrywce zdobył gola na 4:2 dla Fiorentiny. "Zadebiutował w fioletowej koszulce w skomplikowanym momencie meczu. Chciał się wykazać i to mu się udało, gdy trafił na 4:2. To pierwszy gol fioletowego karabinu maszynowego" - piszą dziennikarze związanego z Fiorentiną portalu.
Tuttomercato również nawiązało do terminologii militarnej, podsumowując występ polskiego "Pistolero". "Miał mało kontaktów z piłką, ale na początku drugiej połowy dogrywki wyciągnął swoje pistolety i zaczął strzelać, zdobywając gola w debiucie" - czytamy.
"Festiwal bramek i czerwonych kartek" - czytamy w "Corriere dello Sport". Dziennikarze stwierdzili, że gol strzelony w dogrywce przez polskiego napastnika to jeden z istotniejszych elementów tego pucharowego starcia. "Kurtyna opadła po dogrywce" - podsumowuje dziennik.
Czytaj także:
bg