We wtorek w Warszawie w sprawie tego sporu rozmawiały polska i czeska minister środowiska. Anna Moskwa rano w radiowej Jedynce zapewniła, że jeżeli Czesi zaakceptują umowę w sprawie kopalni, to wycofają skargę na Polskę.
Według rzecznika rządu, w takim wypadku naliczona dotychczas kara wobec Polski, czyli obecnie około 280 milionów złotych, "nie zostanie uznana za bezprzedmiotową" - nawet jeśli pozew zostanie wycofany.
- Te wszystkie kary naliczone do momentu wycofania pozwu Unia Europejska uznaje za takie, które będzie próbowała wyegzekwować - tłumaczył Piotr Müller.
Skarga do TSUE ws. Turowa
Czechy wniosły skargę do TSUE przeciw Polsce przed rokiem w związku z planami rozbudowy Turowa i wydłużeniem koncesji na wydobycie. Wnioskowały o wstrzymanie wydobycia w kopalni, bo - jak twierdziły - prowadzi to do obniżenia wód gruntowych po ich stronie granicy.
TSUE zobowiązał Polskę do wstrzymania prac kopalni na czas trwania postępowania. Ponieważ Polska nie zastosowała się do tego, otrzymała karę 500 tysięcy euro dziennie. Praga wnioskowała pierwotnie, by było to dziesięciokrotnie więcej. Ponieważ Polska nie płaci kary, Komisja Europejska zagroziła dziś, że niezapłacone środki mogą zostać odjęte z jednego z unijnych funduszy przysługujących Polsce.
00:13 11510206_1.mp3 Program 3 Polskiego Radia: rzecznik rządu o karach za Turów (IAR)
Czytaj także:
dn