40-minutowa rozmowa telefoniczna prezydentów Francji i USA to jeden z elementów koordynacji działań Zachodu przed zaplanowanym na dziś spotkaniem Emmanuela Macrona z Władimirem Putinem. Prezydent Francji chce zaproponować mediację, aby doprowadzić do deeskalacji konfliktu.
We wtorek francuski przywódca poleci do Kijowa, aby spotkać się z ukraińskim prezydentem Wołodymyrem Zełenskim.
Wizyta w Moskwie
Spotkanie przywódców Francji i Rosji zaplanowano na poniedziałkowe popołudnie i wieczór bez limitów czasowych oraz bez udziału osób trzecich poza tłumaczami. Macronowi towarzyszyć będzie szef francuskiego MSZ Jean-Yves Le Drian.
- Przez kilka tygodni czytałem i słuchałem głównych doradców i analityków ogłaszających zbliżające się operacje wojskowe Rosji przeciw Ukrainie - powiedział Emmanuel Macron w wywiadzie dla niedzielnej gazety "Journal du Dimanche".
- Intensywność dialogu, jaki prowadziliśmy z Rosją i wizyta w Moskwie prawdopodobnie temu zapobiegną. Następnie omówimy warunki deeskalacji. Trzeba być realistami. Nie uzyskamy jednostronnych gestów, ale konieczne jest uniknięcie pogorszenia sytuacji, zanim zbudujemy mechanizmy i gesty wzajemnego zaufania - ocenił prezydent Francji.
- Od kilku tygodni obserwujemy nie inwazję czy operację zbrojną, w przypadku której musielibyśmy wezwać do zawieszenia broni, ale bardzo silną eskalację napięć, militaryzację granicy ukraińskiej po stronie rosyjskiej i białoruskiej, lądowej, powietrznej oraz morskiej i wielu ćwiczeń wojskowych. W tym kontekście nasza rola jest prewencyjna, musimy zmniejszyć napięcie poprzez dialog i uniknąć konfliktu zbrojnego - stwierdził prezydent.
Czytaj także:
Zobacz również: Tomasz Siemoniak w "Sygnałach dnia"
kp