Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio24.pl
Bartosz Goluch 24.02.2022

Start ligi ukraińskiej zawieszony. Powodem agresja Rosji

Z powodu rosyjskiego ataku na Ukrainę rozgrywki tamtejszej Premier Lihi nie zostaną wznowione, jak planowano, 25 lutego. Ukraińska federacja zdecydowała, że runda wiosenna rozgrywek rozpocznie się z co najmniej 30-dniowym poślizgiem. Dalsze decyzje w tej sprawie będą zależały jednak od przebiegu rosyjsko-ukraińskiego konfliktu.  

Obecnie warunki panujące na Ukrainie nie pozwalają na przeprowadzenie sportowej rywalizacji w bezpiecznych warunkach. Szczególnie zagrożone są Donieck i Ługańsk, a więc siedziby grających w tamtejszej ekstraklasie Szachtara i Zorii. Rosja dąży bowiem do uniezależnienia obwodów donieckiego i ługańskiego od Ukrainy, co w praktyce oznacza chęć zaanektowania tych terenów.

Na Ukrainie gra obecnie jeden Polak - Tomasz Kędziora, który jest zawodnikiem wicelidera tamtejszej ekstraklasy - Dynama Kijów. W związku z (co najmniej) miesięcznym opóźnieniem wznowienia rozgrywek, jego szanse na występ w spotkaniu o finał baraży MŚ 2022 przeciwko Rosji stopniały niemal do zera. Były obrońca Lecha Poznań po raz ostatni grał w oficjalnym meczu na początku grudnia ub. roku. 

Poprzednio Kędziora odgrywał istotną rolę w kadrze Paulo Sousy - za kadencji Portugalczyka rozegrał w reprezentacji 5 meczów, a w spotkaniu przeciwko San Marino strzelił nawet gola.

Nie wiadomo, czy kluby ligi ukraińskiej podczas zawieszenia rozgrywek będą organizować mecze towarzyskie, czy też wstrzymają się do czasu zakończenia konfliktu z Rosją. Wciąż nie wiadomo również, czy UEFA zastosuje sankcje wobec Rosji. Przypomnijmy, że finał Ligi Mistrzów w 2022 r. ma odbyć się w Sankt Petersburgu, a już w marcu w Moskwie zaplanowano barażowy mecz Rosja - Polska. Na razie w obu sprawach europejska federacja nabrała wody w usta i nie zdecydowała się na stanowcze działania.

Świat sportu w obliczu wojny na Ukrainie [RELACJA]

Czytaj także:

bg