Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio24.pl
Michał Fabisiak 15.03.2022

Brutalna napaść Rosji. Gen. Polko: Ukraina "kupiła" nam czas na modernizację armii

Jeśli ustawa o obronie ojczyzny wejdzie w życie w kształcie uchwalonym przez Sejm, to od przyszłego roku na armię będziemy przeznaczać 3 proc. PKB. - W obecnych warunkach to jest dobry budżet, tym bardziej, że jak widzimy, w okresie zagrożenia działa artykuł 5. NATO - mówi portalowi PolskieRadio24.pl były szef GROM generał Roman Polko.

W czwartek Senat rozpatrzy ustawę o obronie Ojczyzny. Jeśli Izba wprowadzi do niej poprawki, to w piątek zajmie się nią Sejm, a następnie przygotowane przez rząd przepisy trafią na biurko prezydenta. Najważniejszym założeniem projektu jest wzrost wydatków na obronność i zmiana mechanizmów finansowania w tym zakresie. Na ten cel z budżetu państwa ma zostać przeznaczonych 3 proc. PKB.

Zdaniem byłego szefa GROM gen. Romana Polko są to wydatki, które w pełni wystarczą na solidne doposażenie polskiej armii. - Co prawda w okresie "zimnej wojny" przeznaczaliśmy na ten cel 15 proc., natomiast Izrael, który jest bogatszym państwem od nas, wydaje na obronność ponad 4 proc. PKB, ale mimo to w obecnych warunkach to jest dobry budżet, tym bardziej, że jak widzimy, w okresie zagrożenia działa artykuł 5. NATO - tłumaczy rozmówca portalu PolskieRadio24.pl. Przypomnijmy, że art. 5 mówi o tym, że napaść na jednego z sojuszników jest uważana za napaść na wszystkich. Na co konkretnie zdaniem eksperta powinny zostać przeznaczone zwiększone środki?

Gen. Polko wskazuje na kluczowe zakupy

- Przede wszystkim trzeba realizować zamówienia, które zostały złożone i składać nowe, jeśli pojawią się takie możliwości. Widzimy, że jest otwartość, chociażby ze strony amerykańskiej, i trzeba to wykorzystać. Należy kupić systemy, które posiada USA - mówi gen. Polko. - Wojna na Ukrainie pokazuje, że trzeba realizować programy "Wisła" i "Narew", czyli obronę przeciwrakietową i przeciwlotniczą kraju, ponieważ w tym zakresie mamy największe deficyty. Dwie baterie Patriot to zbyt mało - tłumaczy rozmówca portalu PolskieRadio24.pl.

W ramach programu "Wisła" Polska ma zakupić osiem baterii Patriot. Są to systemy przeciwlotnicze i przeciwrakietowe średniego zasięgu. Niedawno do Polski trafiły dwie tego typu bateria będące na wyposażeniu armii amerykańskiej. Jeszcze w tym roku mają natomiast zostać dostarczone dwie pierwsze baterie zakupione przez nasz kraj. Roman Polko tłumaczy, że powinniśmy zakupić tyle baterii, ile potrzeba do tego, aby można było w pełni chronić wszystkie strategiczne punkty.

- Wiadomo, że tymi bateriami nie da się pokryć całej Polski, ale potrzebna jest taka liczba, aby można było chronić strategiczne punkty, jak system dowodzenia czy ważne składy uzbrojenia - tłumaczy były szef GROM. Z kolei program "Narew" dotyczy dostarczenia przez polski przemysł dwudziestu trzech przeciwlotniczych zestawów rakietowych krótkiego zasięgu. Zdaniem gen. Polko również w przypadku tego programu należy doprowadzić do jak najszybszej realizacji, dzięki dodatkowym środkom. Jakie jeszcze zakupy powinny być priorytetowe?

- Brakuje śmigłowców bojowych dla wojsk aeromobilnych. To deficyt, z którym mamy do czynienia od wielu lat. Należy uzupełnić braki w tym zakresie, aby zwiększyć manewrowość naszych sił - wyjaśnia gen. Polko. Zdaniem eksperta zwiększone środki należy przeznaczyć również na zwiększenie uzbrojenia, które jest już na wyposażeniu polskiej armii, a które znakomicie sprawuje się podczas wojny w Ukrainie. W tym kontekście wskazuje na broń przeciwlotniczą i przeciwpancerną jak np. pociski Stringer i Javelin. 

"Ukraina kupiła nam czas"

- To jest kwestia ilości doposażenia. Chodzi o to, żebyśmy mieli zapasy tych pocisków, aby nie była to broń tylko na pokaz - tłumaczy były szef GROM. - Nie wspominam o morzu, bo zaniedbań w przypadku tych sił nie da się uzupełnić w krótkim czasie. Nie da się jednak ukryć, że trzeba dokonać również takich zakupów, aby Polska była dobrze chroniona także od północy - dodaje. 

Zdaniem rozmówcy portalu PolskieRadio24.pl działania sojuszników, a zwłaszcza Amerykanów, którzy skierowali już do Polski 10 tys. swoich żołnierzy, samoloty F-15 czy śmigłowce Apacz, pokazują, że w przypadku ewentualnego zagrożenia Polska może liczyć na wsparcie NATO. - Wbrew tym zapowiedziom, że zostaniemy sami na wypadek zagrożenia czy konfliktu, widać wyraźnie, że obrona Polski będzie obroną sojuszniczą - tłumaczy gen. Polko, który dodaje, że jednocześnie należy się zbroić, bo zagrożenie jest realne. 

- Rosja ponosi straty dzięki temu, że Ukraina podjęła walkę. Można powiedzieć, że w ten sposób "kupiła" nam czas na modernizację polskiej armii - stwierdza były szef GROM. - Mamy kilka lat, żeby się przygotować. Musiałoby się coś zmienić na Kremlu - i nie mam tu na myśli samego Putina, ale system myślenia całej Rosji - żeby te imperialne zapędy zostały zastąpione prawdziwą chęcią pokojowego współistnienia - dodaje.

Czytaj także:


Michał Fabisiak, PolskieRadio24.pl