Zgodnie z regulaminem, Polski Związek Piłki Nożnej pierwotnie przeznaczył 5 procent miejsc na Stadionie Śląskim (ok. 2,5 tys.) dla kibiców gości. Następnie polska federacja skierowała pisma do szwedzkiego i czeskiego odpowiednika. Miało to miejsce jeszcze przed spotkaniem Szwecja - Czechy.
Czesi od razu zadeklarowali chęć wykorzystania całej puli, podczas gdy Szwedzi zarezerwowali jedynie 10% wejściówek (ok. 250). Taka jest wersja PZPN.
- Wielka szkoda. Być może to brzydkie zagranie Polaków, którzy wiedzą, że mamy świetnych fanów, którzy mogliby być głośniejsi od gospodarzy - przyznała Susanne Wanber Petersson, prezes "Camp Sweden".
- To bardzo smutne, że nie wszyscy szwedzcy kibice, którzy chcieli się tam znaleźć, będą mieć okazję być na miejscu w tak ważnym meczu. Bilety powinny być dostępne dla szwedzkich kibiców. W takich przypadkach udostępnia się zazwyczaj całą pulę drużynie, która awansowała dalej. Wystarczyłby jeden, dwa dni i wykupilibyśmy wszystkie wejściówki - dodała.
Wydaje się, że sytuacja nie ulegnie zmianie, bowiem wyżej wspomniana pula została już przeznaczona do sprzedaży dla polskich kibiców.
- Szwedzka federacja w piątek zapytała nas, czy to my moglibyśmy teraz sprzedać bilety z ich pierwotnej puli szwedzkim kibicom. Przekazaliśmy, że nie mamy takiej technicznej możliwości - powiedział Kwiatkowski w rozmowie z portalem Sport.pl.
Szwedzka federacja wciąż liczy na zwrot akcji, jednak czasu jest coraz mniej i nic nie wskazuje, że Polacy przekażą im więcej wejściówek.
Czytaj także:
JK