Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Damian Zakrzewski 15.04.2022

Uroczystości Wielkiego Piątku w Watykanie. Symbol pojednania wywołał kontrowersje

Uroczystości Wielkiego Piątku pod przewodnictwem papieża Franciszka będą miały tradycyjny przebieg, bez zmian wymuszonych przez restrykcje. Droga Krzyżowa odbędzie się znów w rzymskim Koloseum, a nie na placu Świętego Piotra z udziałem niewielkiej liczby wiernych.

W dniu, w którym Kościół wspomina mękę i śmierć Jezusa na krzyżu, telewizja RAI nada o godz. 14.00 specjalną rozmowę z papieżem. Według zapowiedzi włoskiej telewizji publicznej, w programie "Nadzieja podczas oblężenia" Franciszek ma mówić o cierpieniach dotykających ludzkość, począwszy od wojny na Ukrainie.

W ujawnionym fragmencie wywiadu papież powie: "Nas w tym momencie w Europie uderza ta wojna, ale spójrzmy trochę dalej. Świat jest w stanie wojny. Wszędzie jest wojna, bo świat - ciężko to mówić - wybrał plan Kaina".

Przebieg uroczystości

O godz. 17.00 w bazylice Świętego Piotra papież będzie przewodniczyć liturgii Męki Pańskiej. Jej uczestnicy będą modlić się o pokój i za narody "rozszarpane przez okrucieństwa wojny".

O godz. 21.15 rozpocznie się Droga Krzyżowa w Koloseum; znów po dwóch latach przerwy. Napisanie towarzyszących jej rozważań Franciszek powierzył w tym roku rodzinom. Idea ta nawiązuje do trwającego Roku Rodziny "Amoris Laetitia" z okazji piątej rocznicy opublikowania jego adhortacji pod tym tytułem.

Rodziny będą nieść krzyże podczas kolejnych stacji w antycznym amfiteatrze. Rozważania przygotowali między innymi młodzi małżonkowie i starsi - bezdzietni, rodziny: wielodzietna, zastępcza, adopcyjna, z dziećmi niepełnosprawnymi, z chorym dzieckiem, rodzina migrantów, a także - rodziny ukraińska i rosyjska. Razem będą one nieść krzyż przy przedostatniej, XIII stacji.

Kontrowersja pojednania

Rozważania do niej napisały pielęgniarka z Ukrainy - Irina, pracująca w centrum kuracji paliatywnej szpitala uniwersyteckiego w Rzymie, i rosyjska studentka Albina, studiująca pielęgniarstwo. To przyjaciółki, które poznały się na szpitalnym oddziale.

Właśnie ten wybór, mający symbolizować pojednanie, wywołał kontrowersje oraz zaniepokojenie, w tym także ambasadora Ukrainy przy Stolicy Apostolskiej Andrija Jurasza. Wyraził on nadzieję, że apele zaniepokojonych tą ideą Ukraińców zostaną wysłuchane. Dyplomata zaznaczył, że przedstawia opinię "większości ludności Ukrainy, która prosi, by nie robić czegoś takiego w tym momencie".

- Ukraina jest bardzo wdzięczna papieżowi za każdy gest wsparcia i solidarności - zapewnił Jurasz. Następnie wyjaśnił: "Ale trzeba przede wszystkim zrozumieć, że z Rosjanami nie jesteśmy siostrzanymi narodami, jak niektórzy chcą nas przedstawić; jesteśmy dwiema stronami, które walczą w najcięższym konflikcie w Europie od czasów drugiej wojny światowej".

Ofiara i napastnik

- To nie my zaatakowaliśmy Rosję i nie walczymy na terytorium trzeciego państwa. To oni dokonali inwazji na nas, zabili tysiące osób, zniszczyli całe miasta. Czy byłoby możliwe podczas drugiej wojny światowej, aby więźniowie obozu uczestniczyli w inicjatywie pojednania z tym, kto te obozy organizował? - zapytał ukraiński ambasador przy Stolicy Apostolskiej.

Niepokój tą inicjatywą podziela zwierzchnik ukraińskich grekokatolików arcybiskup Światosław Szewczuk, który uznał ją za "niestosowną i dwuznaczną, gdyż nie bierze pod uwagę kontekstu zbrojnej rosyjskiej agresji przeciwko Ukrainie".

Watykan nie odniósł się oficjalnie do tych protestów.

Przyłączyło się do nich też stowarzyszenie włosko-ukraińskie, które zaapelowało do Watykanu o to, by rosyjską rodzinę, która razem z ukraińską ma nieść krzyż, zastąpili Polacy jako reprezentanci Europy, przyjmującej uchodźców wojennych.

Czytaj również:

dz