Wykładowca nauk politycznych na uniwersytecie Rutgers wskazał, że ujawniane zbrodnie wojenne popełnione przez Rosjan na Ukrainie będą kluczowe dla uczulenia niemieckiej opinii publicznej wobec importu rosyjskiego gazu. Uważa, że w chwili obecnej brak jeszcze przesłanek by twierdzić, że Berlin chce zrezygnować z rosyjskiego surowca.
"Niemców na to stać"
Stanowiące główną przeszkodę we wprowadzeniu unijnych sankcji energetycznych na Rosję Niemcy mogą - w ocenie prof. Motyla - szybko zrezygnować z importu rosyjskiego gazu.
- Niemcy są niezwykle bogate i stać je na rezygnację z kupowania gazu ziemnego od Rosji - uważa naukowiec, zaznaczając, że Berlin prowadzi dziś handel z krajem, którego głównym celem jest zniszczenie Ukrainy.
"Nie" wobec embarga
Węgry, Austria i Niemcy to trzy unijne kraje opowiadające się przeciwko sankcjom na ropę i gaz z Rosji.
W poniedziałek wspólne oświadczenie przeciwko embargu na gaz wystosowali przedstawiciele niemieckiego przemysłu ze związku pracodawców BDA i federacja związków zawodowych DGB, która grupuje organizacje reprezentujące blisko 6 mln pracowników. W oświadczeniu napisali, że "wprowadzenie natychmiastowego embarga na gaz doprowadzi do spadku produkcji, upadku przedsiębiorstw, dalszej dezindustrializacji i długotrwałej utraty miejsc pracy na niemieckim rynku".
Czytaj także:
Oglądaj całodobowy przekaz z Ukrainy w streamingu portalu PolskieRadio24.pl
kp