Rosyjski resort spraw zagranicznych oznajmił, że wezwał ambasadora Niemiec, któremu wręczono notę komunikującą tę decyzję - głosi oświadczenie MSZ.
4 kwietnia szefowa dyplomacji Niemiec Annalena Baerbock poinformowała z kolei, że niemiecki rząd uznał 40 rosyjskich dyplomatów za osoby niepożądane.
"Obrazy z Buczy dają świadectwo niewiarygodnej brutalności rosyjskiego przywództwa oraz tych, którzy postępują zgodnie z jego propagandą" - czytamy w komunikacie Annaleny Baerbock. Wiadomości z Buczy świadczą też o "woli wyniszczenia (narodu ukraińskiego - red.), która przekracza wszelkie granice" - oświadczyła minister. Już wcześniej uznała ona postępowanie Rosjan na Ukrainie za zbrodnie przeciw ludzkości i zbrodnie wojenne - przypomina AFP.
Pracownicy ambasady Rosji przeciwko niemieckiej wolności
"Rząd federalny zdecydował zatem, że za osoby niepożądane zostaje uznana istotna liczba pracowników rosyjskiej ambasady, którzy tutaj, w Niemczech, działali każdego dnia przeciw naszej wolności i przeciw spójności naszego społeczeństwa. (..) Stanowili też zagrożenie dla tych, którzy szukają u nas azylu" - oznajmiła Annalena Baerbock. Niemcy przyjęły dotąd ponad 300 tys. uchodźców z Ukrainy.
Szefowa dyplomacji Niemiec powiedziała, że w porozumieniu z sojusznikami i partnerami Niemcy przygotowują kolejne retorsje wobec Moskwy.
MSZ Rosji poinformował wtedy, że odpowie na decyzję Berlina o wydaleniu rosyjskich dyplomatów.
00:25 11705562_1 (1).mp3 Rosja wydala 40 niemieckich dyplomatów. To odpowiedź rosyjskiego MSZ na analogiczną decyzję podjętą przez władze Niemiec. Relacja Macieja Jastrzębskiego (IAR)
Czytaj także:
Oglądaj całodobowy przekaz z Ukrainy w streamingu portalu PolskieRadio24.pl:
ASP