Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Agnieszka Kamińska 13.01.2011

Poczobut w areszcie KGB po ostrzeżeniu

KGB przeszukało mieszkanie dziennikarza. Z nim samym nie ma kontaktu. Poczobut kilka dni temu był zabrany na rozmowę do KGB, które groziło mu więzieniem.
Andrzej PoczobutAndrzej Poczobutfot. PAP/Wojciech Pacewicz

Żona Andrzeja Poczobuta, Aksana powiedziała Polskiemu Radiu, że od czasu zatrzymania męża nie miała od niego żadnej informacji. - Andrzej jeszcze jest w areszcie KGB. Nikt nie dzwonił do nas. W środę białoruscy funkcjonariusze po przeszukaniu mieszkania Poczobuta zabrali jego laptop, kilkadziesiąt egzemplarzy "Magazynu Polskiego" i jakąś kopertę.

Andrzej Poczobut, prezes Rady Naczelnej Związku Polaków na Białorusi nie uznawanego przez miejscowe władze, całą noc spędził w areszcie KGB w Grodnie. Został zabrany przez białoruskich funkcjonariuszy wieczorem po przeszukaniu jego mieszkania.

Przeszukanie było prawdopodobnie związane z demonstracją białoruskiej opozycji w Mińsku po wyborach prezydenckich 19 grudnia. Po rozpędzeniu tej demonstracji Poczobut , który jest współpracownikiem "Gazety Wyborczej" został najpierw zatrzymany w areszcie, a potem wypuszczony. Następnie dostał ostrzeżenie z KGB, że jeśli ponownie pojawi się na wiecu białoruskiej opozycji, trafi do więzienia.

W minioną sobotę Poczobuta zatrzymała milicja i zawiozła do KGB, gdzie wręczono mu ostrzeżenie o możliwości pociągnięcia go do odpowiedzialności karnej. W trakcie rozmowy w KGB Poczobuta kilkakrotnie uderzono, co opisał na swojej stronie internetowej.

W środę wieczorem w Grodnie rewizję przeprowadzono też u fotografa "Głosu znad Niemna" Alaksieja Saleja i w biurach trzech partii opozycyjnych.

Białoruskie służby od czasu rozpędzenia demonstracji cały czas kontynuują przesłuchania i przeszukania mieszkań białoruskich opozycjonistów.

agkm