- Teraz dzieło wraca do Stałego Przedstawicielstwa i będzie w najbardziej eksponowanym miejscu w prestiżowej części, w holu wejściowym do centrum konferencyjnego - poinformował ambasador Polski przy Unii Andrzej Sadoś.
Dla jednych to dzieło dowcipne i mądre, alegoria dobrze ilustrująca polsko-europejskie zawiłości historyczne. Ale byli i tacy wśród unijnych urzędników w Brukseli, których żart nie bawił. Metafory i zamysłu artystycznego nie zrozumiał wtedy jeden z komisarzy i część tytułu zamazano. Pozostały tylko dwa pierwsze słowa - Divina Polonia.
00:58 11836659_1.mp3 O szczegółach z Brukseli korespondentka Polskiego Radia Beata Płomecka (IAR)