Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 14.01.2011

Tunezja: władze grożą użyciem wojska

Władze Tunezji zapowiedziały, że użyją wojska przeciwko protestującym, jeśli rozkazy sił bezpieczeństwa nie będą wykonywane.
TunisTunis(fot. EPA)

Władze Tunezji zapowiedziały, że użyją wojska przeciwko protestującym, jeśli rozkazy sił bezpieczeństwa nie będą wykonywane. Wprowadzono też zakaz zgromadzeń powyżej trzech osób - podała państwowa telewizja.

W Tunezji armia przejęła kontrolę nad lotniskiem w Tunisie. Zamknięta została przestrzeń powietrzna kraju - podały wieczorem źródła lotnicze, cytowane przez AFP.
DPA informuje o tymczasowym zamknięciu lotniska i pojawieniu się na jego terenie czołgów. Agencja powołuje się na francuską telewizję BFM.

Stolica zablokowana

Lokalna telewizja podaje, że centrum miasta, otoczone przez siły policyjne, jest zablokowane. Mieszkańcy skandują "Ben Ali - odejdź" i "Ben Alemu dziękujemy". - Są nas tutaj tysiące, wyszliśmy tysiącami, by powiedzieć: Ben Ali, wynoś się! - poinformował działacz związkowy Sliman Rouissi.

Protestujący zebrali się po tym, gdy w przemówieniu telewizyjnym 74-letni Ben Ali oświadczył, iż nie będzie się ubiegał o szóstą kadencję w najbliższych wyborach prezydenckich w 2014 roku. Obiecał również, że siły bezpieczeństwa nie będą już używać ostrej amunicji przy tłumieniu zamieszek. Zapowiedział ponadto wprowadzenie wolności prasy, rezygnację z cenzurowania internetu oraz obniżenie cen cukru, mleka i chleba.

Powodem niepokojów jest sytuacja gospodarcza Tunezji. Ludzie wychodzą na ulice, by zaprotestować przeciwko szybko rosnącemu bezrobociu oraz korupcji. Zamieszki, które początkowo obejmowały środkową i południową część Tunezji, rozprzestrzeniły się na inne rejony kraju.

Według władz, w dotychczasowych starciach zginęły 23 osoby, ale organizacje praw człowieka twierdzą, że zabitych jest co najmniej 50. W stolicy Tunezji obowiązuje w nocy godzina policyjna, która nie zapobiega jednak rozruchom w dzielnicach, oddalonych od centrum.

kk,to