Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Agnieszka Kamińska 17.01.2011

Sankcje polskiego MSZ dla Białorusi

O wprowadzeniu sankcji wizowych dowiedział się IAR ze źródeł dyplomatycznych. Te same kroki podejmie 31 stycznia Unia Europejska - wynika z nieoficjalnych informacji.
Po akcji 19 grudnia po wyborach rannych były setki ludzi. - Lała się krew - mówią obserwatorzyPo akcji 19 grudnia po wyborach rannych były setki ludzi. - Lała się krew - mówią obserwatorzyfot. PAP/Wojciech Pacewicz

W ministerstwie spraw zagranicznych jest gotowa lista z nazwiskami. MSZ jednak nie zamierza jej ujawniać, ani podać dokładnej liczby osób na czarnej liście.

Zakazem wjazdu do Polski będą objęte osoby odpowiedzialne za represje po wyborach prezydenckich 19 grudnia: prokuratorzy, sędziowie, urzędnicy, funkcjonariusze służb specjalnych. Jak się dowiedziała IAR, sankcje nie obejmą natomiast ministra spraw zagranicznych Białorusi Siarhieja Martynawa. Według źródeł dyplomatycznych, Polska nie chce zamykać sobie możliwości dialogu.

Według nieoficjalnych informacji, Unia Europejska wprowadzi podobną liczbę nazwisk. 31 stycznia ministrowie spraw zagranicznych państw Wspólnoty podejmą decyzję o ukaraniu Białorusi za represje po wyborach 19 grudnia. Nieoficjalnie wiadomo, że Bruksela również wprowadzi sankcje wizowe, choć niewykluczone, że będą też ostrzejsze kroki dyplomatyczne.

W piątek szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski mówił dziennikarzom, że Unia Europejska i Polska będą w dalszym ciągu prowadziły wobec Białorusi "politykę warunkowości". - Wtedy, gdy jest lepiej, poszerzamy dialog i składamy szczodre oferty współpracy. Wtedy, gdy pojawiają się więźniowie sumienia i więźniowie polityczni, odpowiedzią powinno być wsparcie dla społeczeństwa obywatelskiego, ale też wyrażanie władzom w dotkliwy sposób tego, co o takim zachowaniu sądzimy - powiedział minister spraw zagranicznych.

Polskie MSZ wielokrotnie wyrażało swoją pełną dezaprobatę i potępienie dla praktykowanych przez władze Białorusi represji wobec działaczy opozycji demokratycznej i zastraszania społeczeństwa tego kraju.

Służby prezydenta Białorusi brutalnie stłumiły manifestacje potępiające fałszerstwa wyborcze Aleksandra Łukaszenki. Do aresztów trafiło kilkaset osób, brutalnie pobito jednego z kandydatów na prezydenta - Uładzimira Niaklajeua.

agkm