Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Michał Chodurski 17.01.2011

"Padła komenda odejścia na drugi krąg"

Płk Mirosław Grochowski, wiceprzewodniczący polskiej komisji badającej katastrofę smoleńską, potwierdza, że komendę "Odchodzimy" wydał dowódca tupolewa kapitan Arkadiusz Protasiuk.
Wrak prezydenckiego samolotu.Wrak prezydenckiego samolotu.Włodzmierz Pac, Polskie Radio

" W mojej opinii komenda odchodzimy padła dostatecznie wcześnie aby uniknąć katastrofy" - dodał Grochowski.

Pułkownik Grochowski ujawnił też, że komenda o odejściu padła po stwierdzeniu załogi "nic nie widać". Wojskowy nie chciał jednak powiedzieć, ile czasu minęło od wypowiedzenia komendy "odchodzimy" do zderzenia się samolotu z ziemią.

Polscy eksperci ustalili, że dowódca Tu 154M wydał komendę o odejściu, gdy samolot zszedł na wysokość 100 metrów.

W ustaleniu przebiegu ostatnich sekund lotu ma komisji pomóc symulacja przeprowadzona na Tu-154. W poniedziałek Grochowski nie był w stanie sprecyzować, kiedy eksperyment zostanie przeprowadzony ani co dokładnie zostanie podczas niego sprawdzone. Jak dodał, jest to ustalane

Z raportu MAK i przesłanych przez Rosjan stenogramów z rozmów załogi rządowego Tu 154M wynikało, że to drugi pilot Robert Grzywna wydał taką komendę a kapitan Protasiuk jakoby nie zareagował.

Polscy eksperci z komisji MSWiA ustalili, na podstawie tych samych zapisów, że komendę o odejściu wydał jednak dowódca załogi a drugi pilot ją jedynie powtórzył.

Odczyt podważa więc raport MAK, bo potwierdza, że piloci nie chcieli lądować za wszelką cenę we mgle a zamierzali albo odlecieć albo wejść na drugi krąg.

Jest to jedna z wielu istotnych różnic między raportem MAK a raportem przygotowywanym przez stronę polską.

mch