Zdaniem krytyków wytyczne będą służyć do obchodzenia restrykcji. - Potrzebne są nowe sankcje, a nie łagodzenie tych istniejących - mówią rozmówcy Beaty Płomeckiej. Ta sprawa była w środę jednym z tematów spotkania ambasadorów 27-mki w Brukseli. We wtorek, w belgijskiej stolicy, rozmawiali na ten temat ministrowie do spraw europejskich unijnych państw, a w Nowym Jorku ministrowie spraw zagranicznych. Jako pierwsze na temat wytycznych alarmowały Polska i kraje bałtyckie. Dziś grupa niezadowolonych jest większa.
"Został popełniony błąd i trzeba go naprawić"
Komisja uznała, że import z Rosji i tranzyt do państw spoza Unii między innymi węgla i drewna powinien być dozwolony, by zapewnić bezpieczeństwo żywnościowe i energetyczne na świecie. Uzgodnione sankcje zakazują tymczasem unijnym firmom transportu poza Wspólnotę tych towarów. - Nowe wytyczne nie są prawnie wiążące, ale są politycznie wiążące i idą w inną stronę niż zapisane w prawie sankcje - powiedział brukselskiej korespondentce Polskiego Radia jeden z dyplomatów.
00:48 11952823_1.mp3 Na Komisję Europejską znowu spadła dziś krytyka krajów Unii za wytyczne ws. sankcji wobec Rosji (IAR/Beata Płomecka)
Inny dodał, że został popełniony błąd i trzeba go naprawić. Kilku rozmówców Beaty Płomeckiej wskazywało na brak uzgodnień i konsultacji z unijnymi stolicami. Ich zdaniem Komisja powinna usunąć ze strony internetowej wytyczne, które opublikowała.
Czytaj także:
Dziś, na spotkaniu ambasadorów komentowano, że trudno zaakceptować, by w momencie ogłoszenia przez Putina mobilizacji 300 tysięcy osób, Unia otwierała możliwości finansowania ich wyposażenia.
mg