Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Rafał Kowalczyk 28.01.2011

Rosyjska gazeta manipuluje. Rzecznik rządu: "takich wrzutek będzie więcej"

- To o czym napisała "Komsomolskaja Prawda" jest nieprawdą i manipulacją – powiedział rzecznik rządu Paweł Graś.
Paweł GraśPaweł Graśfot. PAP/Bartłomiej Zborowski
Posłuchaj
  • Paweł Graś: to czym napisała "Komsomolskaja Prawda" jest nieprawdą i manipulacją
  • Generał Mieczysław Cieniuch zapewnił, że w 36 specjalnym pułku lotnictwa transportowego nie było tajnej instrukcji, wedle której o lądowaniu na lotnisku zapasowym miałby decydować "główny pasażer".
  • Adam Hofman: te informacje są tak wiarygodne jak rzekome cztery podejścia tupolewa na lotniku w Smoleńsku
  • Antoni Macierewicz : Istnieje tylko instrukcja HEAD
  • minister Obrony Narodowej Bogdan Klich
Czytaj także

– Trzeba bardzo ostrożnie i spokojnie podchodzić do tego typu informacji, przygotować się na to, że przed opublikowaniem raportu ministra Millera będziemy świadkami tego typu wrzutek medialnych, które będą chciały pokazać, że jedyna prawda jest zawarta w raporcie MAK-u – powiedział Graś.

Rzecznik rządu przyznał, że raport, który przedstawi zespół Jerzego Millera nie wzbudzi entuzjazmu zarówno po polskiej jak i rosyjskiej stronie.

Nie ma takiej instrukcji

Szef Sztabu Generalnego WP gen. Mieczysław Cieniuch zdementował w informacje rosyjskich mediów o tajnej instrukcji mającej obowiązywać w pułku specjalnym, według której o lądowaniu na lotnisku zapasowym miałby decydować "główny pasażer".

- Ta informacja od razu wydawała mi się mało prawdopodobna, ale nakazałem ją sprawdzić. Otrzymałem już informację, że taka instrukcja na sto procent nie istniała, ani nie istnieje - powiedział dziennikarzom gen. Cieniuch.

Rosyjska gazeta, "Komsomolskaja Prawda" napisała, że do katastrofy polskiego Tu-154M pod Smoleńskiem mogła doprowadzić tajna instrukcja, zgodnie z którą samolot może odejść na lotnisko zapasowe tylko za zgodą "głównego pasażera".

"Komsomolskaja Prawda" wyjaśnia, że o istnieniu takiej tajnej instrukcji w 36. Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego dowiedziała się od jednego z polskich dziennikarzy. Nie podaje jednak jego nazwiska.

To kompletna bzdura

- tak minister Obrony Narodowej Bogdan Klich komentuje rosyjskie doniesienia o tajnej instrukcji dotyczących lądowania TU 154 w Smoleńsku. Zapewnia, że takiej notatki nie było. Minister podkreślił, że brak notatki potwierdzili Dowódca Sił Powietrznych gen. Lech Majewski i dowódca 36 Pułku, płk Mirosław Jemielniak.

Istnieje tylko instrukcja HEAD

Rzecznik PiS Adam Hofman odnosząc się do artykułu powiedział, że to kolejny element robienia mgły i rozpowszechniania smoleńskiego kłamstwa.

Szef parlamentarnego zespołu do spraw zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej, Antoni Macierewicz podkreślił, że jedynym dokumentem regulującym postępowanie kapitana samolotu rządowego jest instrukcja HEAD, której nikt nigdy nie uchylał.

- Wszelkie sugestie odwołujące się do jakoby istniejącej tajnej instrukcji są po prostu mistyfikacją, mającą na celu stworzenie zamieszania politycznego - oświadczył Macierewicz na briefingu prasowym w Sejmie.

W ocenie Macierewicza, doniesienia gazety "mają charakter w sposób oczywisty dywersyjny". Materiały te, "mistyfikujące i fałszywie przedstawiające przebieg wydarzeń związanych z lotem samolotu Tu-154M w dniu 10 kwietnia 2010 roku" - zdaniem posła - "znalazły niestety odbicie w Polsce".

Posłowie PiS zaapelowali do rządu o jak najszybsze ujawnienie wszelkich dokumentów na temat katastrofy, by uniknąć dalszych manipulacji.

rk