Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Michał Chodurski 03.02.2011

W Sejmie próba odwołania ministra obrony Bogdana Klicha

W sejmowej debacie nad wnioskiem o odwołanie szefa MON opozycja oskarżyła go m.in. o nieudaną modernizację armii i uchybienia w przygotowaniu lotu Tu-154M.
Ludwik Dorn przedstawia wniosek o odwołanie szefa MON Bogdana KlichaLudwik Dorn przedstawia wniosek o odwołanie szefa MON Bogdana Klichafot.PAP

Bogdan Klich odpierał zarzuty. Podjął decyzje, na które nie było stać poprzedników - bronił ministra premier. Debata trwała ponad cztery godziny. Poparcie w piątkowym głosowaniu wniosku o wyrażenie Klichowi wotum nieufności zapowiedziały kluby PiS, SLD i PJN. Przeciwko będą głosować PO i PSL. Koło Stronnictwa Demokratycznego wstrzyma się od głosu, natomiast posłowie koła SdPl mają głosować według własnego sumienia.

Wniosek w imieniu Prawa i Sprawiedliwosci przedstawił Sejmowi poseł niezrzeszony Ludwik Dorn.

PiS zarzuca ministrowi m.innymi współodpowiedzialność za katastrofę smoleńską i brak reakcji na raport MAK. PiS wini też szefa resoru za zły stan polskiej armii.

"Armia jest w totalnej zapaści"

"Mamy do czynienia z doprowadzeniem armii ze stanu rozkładu i totalnej zapaści. Za to powinno się ponieść polityczną odpowiedzialność" - powiedział Dorn. Poseł przedstawił też cały szereg innych zarzutów pod adresem ministra obrony, również w sprawach związanych z misją polskich wojsk w Afganistanie.

Zarzucił ministrowi również zbyt szybkie tempo uzawodowienia armii, obciążenie budżetu MON dodatkowymi kosztami, ocenianymi na kilka miliardów, których armia nie jest w stanie udźwignąć, pochopne przejęcie przez polski kontyngent afgańskiej prowincji Ghazni, co spowodowało kolejne obciążenia finansowe, ofiary i wyciąganie "żywotnych soków z armii w kraju".

Dorn wskazywał na porażkę w tworzeniu Narodowych Sił Rezerwy, do których z braku chętnych zaczęto przyjmować ludzi z minimalnym wykształceniem i na kolejne oszczędności na szkoleniach. Cytował pismo MON, w którym stwierdzono, że koszt szkolenia żołnierza, który broni kraju to 2,5 tysiąca złotych rocznie, a wyjeżdżającego na misje - 11 tysięcy złotych.

Przypomniał, że minister Klich obciął dodatki zachęcające do szkoleń, a MON w pismach sugeruje ćwiczenia z biegów na orientację, które są mniej kosztowne niż ćwiczenia ze sprzętem. Przypomniał, że równocześnie z ograniczaniem środków na armię, wzrasta liczba etatów w ministerstwie, a mimo niemożności realizacji niezbędnych inwestycji, minister podpisuje kontrakty na uzbrojenie, które budzą wątpliwości kontrwywiadu.

Dorn mówił też o "czarnej serii" katastrof samolotów wojskowych, jakie miały miejsce po objęciu urzędu przez ministra Bogdana Klicha.

Klich: Mam liczne sukcesy

"Jeśli chodzi o tysiące decyzji, które podejmowałem w ciągu ostatnich trzech lat, przyjmuję pełną odpowiedzialność" - zapewnił Bogdan Klich.

"W ciągu dwóch lat dokonaliśmy nie tylko uzawodowienia, ale przeprowadziliśmy to, co zostało zapisane w programie profesjonalizacji. To więcej niż likwidacja poboru i fakt, że w wojsku są tylko żołnierze zawodowi" - powiedział Klich, odpowiadając na zarzuty Ludwika Dorna, który przedstawiał uzasadnienie wniosku o odwołanie szefa MON.

"W szeregi wojska trafiają ci, którzy chcą z wojskiem wiązać swoją przyszłość, a nie ludzie z branki, to jest nasza odpowiedź i to jest nasz sukces. Nie przypominam sobie, żeby sama idea w parlamencie była kwestionowana, głosów, że chcemy tak dużo osiągnąć w tak krótkim czasie też nie było wiele" - dodał.

"Spieszyliśmy się, ponieważ współczesne pole walki wymaga armii zawodowej" - dodał. Argumentował, że przed Polską zrobiło to wiele innych krajów, także mniejszych od Polski, a obecnie robią to Niemcy, korzystając także z polskich doświadczeń.

Mówił też, że gdy objął szefostwo MON, musiał naprawić szkody poczynione przez "tsunami", jakim była działalność Antoniego Macierewicza wobec wojskowych służb specjalnych.

Tusk broni Klicha

Wcześniej głos zabrał premier Donald Tusk. W jego ocenie, niezależnie od wyniku głosowania nad tym wnioskiem, "to o ministrze Klichu Polacy będą pamiętali jako o tym ministrze, który podjął decyzje, na które nie było stać poprzedników".

W tym kontekście szef rządu wymienił m.in. zniesienie poboru - jak podkreślił Tusk - "carskiego w swojej treści, istocie i metodzie" i proces profesjonalizacji armii.
"Kiedy słyszę argumenty, że polska armia ma dziś do dyspozycji mniej środków niż miała wcześniej (...) to jest to nieprawda" - twierdzi premier. Jak mówił, że "Polska jest w ekskluzywnym klubie krajów, które zwiększają wydatki na obronność", a większość państw obcina wydatki na obronność, że względu na trudną sytuację finansową.

Zasługą Klicha jest - przekonywał szef rządu - że jako pierwszy "podjął skuteczną próbę racjonalizacji wydatków" w armii, by "pieniądze trafiały do wojska, by zwiększać obronność kraju".

Sejmowa arytmetyka

Popierany przez SLD i PJN wniosek PiS nie ma większych szans, ponieważ opozycja musi mieć 231 głosów. Szefa MON broni koalicja. PO i PSL mają razem 235 posłów.

IAR/PAP, mch