USA ma pomysł na Egipt. To Mubarak ma rozpocząć reformy

Frank Wisner, który rozmawiał kilka dni temu z egipskim prezydentem, wyraził taką opinię podczas rozmowy z uczestnikami światowej konferencji bezpieczeństwa w Monachium.

Opinia Wisnera, byłego amerykańskiego ambasadora w Kairze, jest zaskoczeniem, bo w ostatnich dniach prezydent USA Barack Obama dawał do zrozumienia, że prezydent Mubarak powinien odejść z urzędu, by umożliwić przeprowadzenie reform w Egipcie. Frank Wisner twierdzi jednak, że aby reformy się udały, musi je rozpocząć sam Mubarak.

- Prezydent musi pozostać przy władzy, by pokierować tymi przemianami. Uważam, że wieloletnie przywództwo prezydenta Mubaraka jest tutaj bardzo istotne i jest teraz dla niego okazją do stworzenia spadku po sobie. Mubarak przez 60 lat służył swojemu krajowi i ten moment jest dla niego idealny, by wyznaczył drogę naprzód - oświadczył Wisner.

Stany Zjednoczone od wielu tygodni bacznie śledzą to, co dzieje się w Egipcie. Kraj ten jest jednym z najważniejszych sojuszników zarówno USA jak i Izraela na Bliskim Wschodzie. To właśnie w Kairze półtora roku temu prezydent Barack Obama wygłosił swoje słynne przemówienie do świata muzułmańskiego.

IAR, sm