Andrzej Lepper przywódca Samoobrony powtórzył w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową tezę, którą wygłosił w poniedziałek w telewizji białoruskiej.
Uczestnicy programu w telewizji ONT- odpowiednio dobrani eksperci z Białorusi, Rosji, Ukrainy i Litwy - krytykowali polskie władze za wspieranie białoruskiej opozycji czy polskiej mniejszości.
Lepper tłumaczy, że jego opinia w tej sprawie jest znana od dawna i nie powinna dziwić. Jego zdaniem, Białorusini mają taką władzę, jaką sobie wybrali i powinniśmy to uszanować. Podkreślił, że nie możemy mówić o reżimie na Białorusi z powodu zatrzymań członków opozycji, bo w Polsce też zatrzymuje się ludzi protestujących przeciw polityce rządu czego on sam jest przykładem.
Andrzej Lepper krytykuje głównie ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego za jego politykę wobec Aleksandra Łukaszenki. Przywódca Samoobrony uważa, że minister Sikorski próbował "ograć" Łukaszenkę ale mu się nie udało.
Po programie publicystycznym z udziałem między innymi Leppera, białoruska telewizja ONT nadała półgodzinny film dokumentalny "Nieprzepisana historia. Polskie załamanie". Zrealizowała go jedna z rosyjskich wytwórni filmowych. Film przedstawia w tendencyjny sposób II Rzeczpospolitą. Przypomniano w nim o istnieniu obozu dla więźniów politycznych w Berezie Kartuskiej. Zarzucono też Polsce złe traktowanie jeńców Armii Czerwonej w okresie wojny polsko-bolszewickiej i wypomniano przyłączenie Zaolzia w 1938 roku. W filmie padały oskarżenia, że Kościół katolicki sprzyjał polonizacji ziem obecnej zachodniej Białorusi i Ukrainy."Z pierwszych dni okupacji Polacy nazywają zachodnią Ukrainę i zachodnią Białoruś kresami wschodnimi. Wtedy formowała się podstawa polskiej polityki wewnętrznej, która zakładała polonizację rdzennej ludności, która trwała do rozpoczęcia drugiej wojny światowej"- czytał lektor. Rządy Józefa Piłsudskiego nazwano "dyktatorskimi".
IAR/agkm