Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Rafał Kowalczyk 18.02.2011

Pyjas nie mógł spaść ze schodów. To "skandal i nadużycie"

Andrzej Mietkowski, który działał w Studenckim Komitecie Solidarności w Krakowie, uznał za zdumiewające nadużycie doniesienia medialne jakoby przyczyną śmierci Stanisława Pyjasa był upadek z wysokości.
Stanisław PyjasStanisław Pyjasfot. East News
Posłuchaj
  • Marek Lasota: w dalszym ciągu nie można kategorycznie stwierdzić, co było przyczyną śmierci Stanisława Pyjasa
  • Andrzej Mietkowski: doniesienia mediów są nadinterpretacją
  • Andrzej Mietkowski: zwłoki Pyjasa znaleziono w korytarzy
  • Andrzej Mietkowski o materiałach prokuratury z 1977 roku
  • Andrzej Mietkowski: Pyjas zapłacił życiem za działalność opozycyjną
Czytaj także

Radio RMF poinformowało, że taką przyczynę zgonu krakowskiego studenta podali biegli po szczegółowych badaniach ekshumowanych szczątków. Według informacji, do których dotarli reporterzy radia, biegli nie stwierdzili, że Pyjas został pobity. Taką informację podała również Polska Agencja Prasowa.

Andrzej Mietkowski uznał tego typu doniesienia za skandal. – Dowiadujemy się o sformułowaniach, które są w mojej ocenie zdumiewające. Zwłaszcza informacje o tym, że eksperci wykluczają obrażenia Stanisława Pyjasa, które wskazywałyby na pobicie lub działanie osób trzecich – powiedział Mietkowski. – Ja też mam wiedzę na temat tej ekspertyzy i stwierdzam, że jest to interpretacja, żeby nie powiedzieć nadużycie – dodał.

Zdaniem Andrzeja Mietkowskiego byłoby absurdem wykluczenie udziału osób trzecich, jeśli idzie o śmierć Pyjasa. – Ustalenia z 1977 roku dały pełną podstawę do wykluczenie przez biegłych upadku Stanisława Pyjasa z któregokolwiek piętra przy ulicy Szewskiej, na kamienną posadzkę – wyjaśnił Mietkowski, powołując się na odpisy dokumentów z prokuratury.

Andrzej Mietkowski dodaje, że konstrukcja klatki schodowej uniemożliwiała zdarzenie, o którym donosiły media. – Zwłoki leżały w określonym miejscu i nad tym miejscem nie było przestrzeni do spadku z klatki schodowej. To był korytarz w bramie – wyjaśnił Mietkowski.

Według informacji, do których dotarła PAP i radio RMF, opinia biegłych może wskazywać, że śmierć Stanisława Pyjasa mogła nastąpić w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Stanisław Pyjas mógł przechylić się przez barierkę na klatce schodowej i wypaść.

Rodzina ma wątpliwości

Swoje wątpliwości do wniosków zawartych w opinii zgłosiła także część rodziny Stanisława Pyjasa. Siostrzenica Pyjasa - Miriam Agnieszka Przybysz powiedziała, że w ekspertyzie "pominięto m.in. trzy metalicznie zabarwione wgłębienia wewnątrz czaszki". Jej wątpliwości budzą też niektóre wnioski końcowe. W związku z tym jej matka, siostra Pyjasa Alicja Przybysz, która ma status pokrzywdzonej, zdecydowała o przekazaniu opinii biegłych do Prokuratury Okręgowej w Krakowie - jako dowodu w śledztwie dotyczącym zacierania śladów przestępstwa i utrudniania postępowania IPN.

Stanisław Pyjas zmarł 7 maja 1977 w Krakowie. Jego śmierć kilka dni przed juwenaliami wstrząsnęła środowiskiem akademickim w całym kraju. Sprawcy do dzisiaj nie zostali odnalezieni.

rk