Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Sylwia Mróz 24.02.2011

Rośnie liczba ofiar śmiertelnych trzęsienia ziemi w Nowej Zelandii

Ekipy ratunkowe pracujące na Nowej Zelandii odnalazły już 98 ciał ofiar wtorkowego trzęsienia ziemi.
Rośnie liczba ofiar śmiertelnych trzęsienia ziemi w Nowej Zelandii(fot. PAP/EPA/TRACEY NEARMY)

226 osób wciąż uznawanych jest za zaginione. Premier kraju John Key powiedział, że liczba ofiar może się jeszcze zwiększyć. Policja nie wyklucza, że niektórym z uznawanych za zaginionych udało się przeżyć, ale szanse na to są niewielkie. Ratownicy z psami i specjalistycznym sprzętem przeszukują rumowiska. Jeden z najwyższych budynków miasta Hotel Grand Chancellor grozi zawaleniem, co może zniszczyć sąsiednie zabudowania. Zdaniem ekspertów budowlanych, hotel - jeśli sam nie runie - trzeba będzie wyburzyć.

Według policji 120 ciał może znajdować się w ruinach siedziby Canterbury Television, gdzie znajdowała się szkoła językowa. Pogrzebanych może być tam dziesiątki uczniów z Japonii, Tajlandii, Chin i innych krajów Azji, którzy brali udział w lekcjach języka angielskiego.

Ofiary kataklizmu

Władze obawiają się, że ostateczna liczba ofiar kataklizmu będzie znacznie większa, bo z godziny na godzinę maleją szanse znalezienia pod gruzami żywych ludzi, mimo że do akcji ratowniczej przyłączyły się kolejne zagraniczne ekipy, m.in. z USA, Japonii, Wielkiej Brytanii i Tajwanu, wyposażone w najnowocześniejszy sprzęt.

- W sumie zabitych może być około dwustu. Liczba ofiar stale rośnie, nawet teraz gdy mówię te słowa - powiedział szef policji w Christchurch, David Cliff. Według niego, około stu osób może być pogrzebanych pod gruzami budynku Canterbury Television, gdzie znajdowała się szkoła językowa.

- Na liście zaginionych jest sto nazwisk pracowników i uczniów tej szkoły, wśród których są także obcokrajowcy. Nie ma żadnych przesłanek, by sądzić, że pod gruzami są jeszcze żywi ludzie - stwierdził Cliff. Dodał, że kolejnych 20 ciał może znajdować się w ruinach katedry.

Na sporządzonej przez policję liście zaginionych jest w sumie ponad 200 nazwisk. Prawdopodobnie są na niej także osoby, które po trzęsieniu wyjechały z miasta. Policja ma w czwartek ostatecznie zweryfikować te informacje.

Wstrząsy, które we wtorek nawiedziły to drugie największe miasto Nowej Zelandii, miały siłę 6,3 stopnia w skali Richtera. Straty materialny mogą sięgnąć nawet 12 mld dolarów nowozelandzkich, czyli ponad 6 mld euro.

Czytaj relację Polki mieszkającej w Nowej Zelandii >>>


sm