- Zacznę od tego, że ani my, ani nasi międzynarodowi partnerzy, nie mamy w pełni udowodnionych informacji, że broń jądrowa jest już rozmieszczona na Białorusi. Alaksandr Łukaszenka i Władimir Putin zaprzeczają sobie nawzajem w swoich wypowiedziach na ten temat - podkreśliła w specjalnym wywiadzie dla portalu Polskiego Radia Prezydent niezależnej Białorusi, Swiatłana Cichanouska, proszona przez portal Polskiego Radia PolskieRadio24.pl o komentarz do zapowiedzi Alaksandra Łukaszenki i Władimira Putina, dotyczących planów rozmieszczenia taktycznej broni jądrowej Rosji na Białorusi.
Swiatłana Cichanouska przestrzegła, że Putin i Łukaszenka próbują szantażować Zachód, by ten przestał udzielać wsparcia Ukrainie.
- W mojej ocenie dyktatorzy mogli uznać, że podniesienie tematu broni jądrowej z jednej strony może być narzędziem groźby wobec białoruskiego narodu, a z drugiej strony ma skłaniać państwa zachodnie, by przestały udzielać poparcia Ukrainie i by zechciały one zawrzeć jakieś układy z Łukaszenką i Putinem, by Zachód zaczął z nimi rozmawiać - zaznaczyła Swiatłana Cichanouska.
- Myślę jednak, że uczciwe rozmowy z dyktatorami nie są możliwe. Gdy mówią "pokój", zaczynają wojnę. Nawet oni dwaj nie potrafią przekazywać spójnej informacji, choćby na temat tego, kto będzie kontrolował broń jądrową - podkreśliła.
"Białoruś celem ataku odwetowego"
Swiatłana Cichanouska podkreśliła, że w wypadku rozmieszczenia broni jądrowej na Białorusi, jej ojczyzna stanie się celem ataku.
- Łukaszenka mówi Białorusinom, że broń jądrowa oznacza bezpieczeństwo, gdyż on zawsze szuka wrogów zewnętrznych, i wskazuje przy tym np. na Polskę, Litwę. A zatem broń jądrowa miałaby być - według niego - jak parasol ochronny. Jej możliwe rozmieszczenie na Białorusi jednak sprawiłoby, że stalibyśmy się celem ewentualnego ataku odwetowego - podkreśliła.
- Obecnie, to nasza wspólna odpowiedzialność: Białorusinów, Ukraińców, Zachodu, by rozmieszczenie broni nuklearnej nie miało miejsca, by temu zapobiec. To ogromne zagrożenie dla naszej suwerenności. Chcę podkreślić, że poprzez rozmieszczenie tej broni, Rosja może zabezpieczyć swoją obecność na Białorusi przez wiele, wiele lat w przyszłości. Rozmieszczenie broni jądrowej dotyka także interesów wspólnoty międzynarodowej i powinno być omawiane na Zgromadzeniu Generalnym ONZ i w Radzie Bezpieczeństwa ONZ - podkreśliła Swiatłana Cichanouska.
Czytaj także:
- Musimy wszyscy razem zatrzymać dyktatorów, zanim doprowadzi to śmierci tysięcy ludzi - apelowała przywódczyni niezależnej Białorusi.
Swiatłana Cichanouska powiedziała, że bardzo martwi ją to, że Zachód nie reaguje na to wyzwanie adekwatnie do wagi zagrożenia.
- Kwestia broni jądrowej budzi duży niepokój Białorusinów. Jednak niestety nie widzę ostrej reakcji ze strony państw Zachodu. To nas martwi. Nie są organizowane spotkania, wysłuchania w tej sprawie - podkreśliła Swiatłana Cichanouska.
- Jeśli dyktatorom udałoby się rozmieścić broń jądrową na Białorusi, jeśli zobaczą, że świat milczy, będą mieli poczucie bezkarności. To sprawi, że będą posuwać się w swoim szantażu coraz dalej - powiedziała Swiatłana Cichanouska.
Groźby Putina i Łukaszenki
Alaksandr Łukaszenka w ostatnich dniach groził światu użyciem broni jądrowej – m.in. w wywiadzie z kremlowską propagandystką Olgą Skabiejewą.
Wcześniej, 25 marca Władimir Putin zapowiedział, że taktyczna broń jądrowa Rosji na Białorusi ma zostać rozmieszczona do początku lipca. 25 maja ministrowie obrony Rosji i Białorusi podpisali w Mińsku specjalną umowę w tej sprawie.
Z Prezydent Wolnej Białorusi Swiatłaną Cichanouską - rozmawiała Agnieszka Kamińska z portalu PolskieRadio24.pl