Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Tomasz Owsiński 05.03.2011

Beata Gosiewska o obchodach 10.04: zabrakło dobrej woli i życzliwości

Wdowa po Przemysławie Gosiewskim powiedziała, że szef kancelarii prezydenta Jacek Michałowski źle zrozumiał intencje listu, który część rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej wysłała do Bronisława Komorowskiego.
Beata GosiewskaBeata Gosiewskafot.PAP/archiwum

Rodziny postulowały, aby 10 kwietnia, w rocznicę katastrofy, ceremonie z udziałem władz państwowych rozpoczęły się po uroczystej mszy, zaplanowanej na 13:00 w Archikatedrze Warszawskiej.

Szef Kancelarii Prezydenta Jacek Michałowski odpowiedział w liście opublikowanym na stronie kancelarii prezydenta, że nie jest możliwe pogodzenie postulatów wszystkich rodzin ofiar katastrofy. Michałowski przypomniał, że kalendarz obchodów uzgodniono w toku wielu spotkań, również z udziałem rodzin ofiar katastrofy.

Wdowa po Przemysławie Gosiewskim powiedziała, że nie jest zdziwiona taką odpowiedzią, ponieważ prezydent Bronisław Komorowski, jak również pracownicy kancelarii, od początku demonstrowali brak życzliwości wobec części rodzin.

"Bardzo osobisty dzień"

- Uważam, że odrobina dobrej woli mogłaby spowodować, iż obecność pana prezydenta byłaby przesunięta na później - powiedziała Beata Gosiewska.

Dodała, że 10 kwietnia to dla niej i jej najbliższych bardzo osobisty dzień, dlatego nie chce go spędzać z Bronisławem Komorowskim, lecz w rodzinnym gronie, ciszy i spokoju. Beata Gosiewska powiedziała, że na konsultacje w sprawie ustalenia kalendarza obchodów rocznicy katastrofy zaproszenia otrzymywały wyłącznie wybrane, pojedyncze osoby. Wdowa po polityku PiS podkreśliła, że jeszcze nie jest za późno, aby wypracować kompromis w sprawie obchodów 10 kwietnia.

IAR/to