Nagrania udostępniła pracownica Instytutu Ekspertyz Sądowych.
Jak wyjaśnia rzecznik krakowskiej prokuratury Maria Hajto-Gwóźdź śledztwo zostało umorzone z powodu braku znamion czynu zabronionego.
Śledztwo dotyczyło "rozpowszechnienia bez zezwolenia w dniu 15 października na terenie Instytutu Ekspertyz Sądowych wiadomości z postępowania przygotowawczego Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie w postaci fragmentów z nagrania rozmów na pokładzie samolotu Tu-154M".
Pod koniec lutego krakowska prokuratura, przesłuchała ministra sprawiedliwości w charakterze świadka.
W śledztwie przesłuchani zostali również niektórzy dziennikarze uczestniczący w październikowej konferencji prasowej z ministrem w Instytucie Ekspertyz Sądowych. Prokuratura uzyskała też zarejestrowane i wyemitowane wówczas materiały dziennikarskie. Przesłuchano także pracowników Instytutu Ekspertyz Sądowych.
- Nigdy nie prosiłem i nie oczekiwałem żeby materiał, który przedstawiono w Instytucie Ekspertyz Sądowych był innym materiałem niż materiał poglądowy; tym bardziej nie oczekiwałem, żeby to był materiał o statusie materiału dowodowego - mówił wcześniej Krzysztof Kwiatkowski odnosząc się do odsłuchiwanych materiałów.
rk