Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Dominik Panek 13.03.2011

Berlusconi tłumaczy się z pocałowania dłoni Kaddafiego. "To fanfaronada"

Silvio Berlusconi tłumaczy się z pocałunku, jaki przed rokiem złożył na dłoni Muammara Kadafiego.
Berlusconi tłumaczy się z pocałowania dłoni Kaddafiego. To fanfaronadafot. east news

Szef włoskiego rządu wyjaśnia, że był to przejaw swoistej fanfaronady, która prowadzi go do niekonwencjonalnych zachowań. Gest ten wytykano Berlusconiemu od początku libijskiego kryzysu, jednak premier Włoch przez dłuższy czas nie chciał się wypowiadać na ten temat. W momencie wybuchu kryzysu światowe media przypomniały ten niecodzienny epizod: 27 marca ubiegłego roku, na szczycie Ligi Arabskiej w Tunisie, Berlusconi po krótkiej wymianie zdań z jego gospodarzem, podnosi do ust dłoń Kadafiego i składa na niej pocałunek, po czym bez słowa odchodzi.

Interpretowany jako gest wiernopoddaństwa wobec libijskiego dyktatora, tłumaczył on według obserwatorów wyczekującą postawę Berlusconiego, który dopiero pod naciskiem wspólnoty międzynarodowej potępił krwawe tłumienie przejawów społecznego niezadowolenia Libijczyków.

W wywiadzie dla ilustrowanego tygodnika "Gente" włoski premier zdecydował się wreszcie powiedzieć, dlaczego pocałował w rękę Kadafiego: "Mam nieposkromioną skłonność do fanfaronady, dlatego niejednokrotnie zachowuję się w sposób nie odpowiadający przyjętym formom" - mówi Berlusconi. Po czym dodaje, że "był i pozostaje przyjacielem narodu libijskiego".

dp