Szef włoskiego rządu nie przybył na rozprawę, ponieważ był w Brukseli na szczycie Unii Europejskiej. „Moim zamiarem był udział w rozprawie" - napisał w piśmie złożonym w sądzie przez obronę. Jednocześnie wnioskował o to, by mimo jego nieobecności posiedzenie sądu odbyło się normalnie, zwłaszcza że - jak zauważył - jego przedmiotem było wyznaczenie terminów następnych rozpraw.
Adwokat premiera Niccolo Ghedini zapytany przez dziennikarzy, czy 21 marca stawi się on na rozprawie, odparł: - Zobaczymy jego program zajęć, być może przyjdzie.
Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami mediolański sąd przychylił się do wniosku obrony premiera, który zadeklarował gotowość stawiania się na rozprawy w czterech jednocześnie toczących się tam procesach w poniedziałki. Według włoskich mediów w tej sprawie doszło do swoistej "dżentelmeńskiej umowy" między sędziami a adwokatami Berlusconiego.
Przed sądem w Mediolanie toczą się jeszcze dwa procesy Silvio Berlusconiego w sprawie oszustw finansowych w jego telewizji Mediaset i jednej z jej jednostek, Mediatrade.
Na początku kwietnia rozpocznie się najbardziej oczekiwany i wywołujący ogromne zainteresowanie proces premiera w sprawie głośnego skandalu obyczajowego znanego jako Rubygate, czyli korzystania z prostytucji nieletnich i nadużycia urzędu.
aj