Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Dominik Panek 18.03.2011

Czy Polska weźmie udział w interwencji zbrojnej w Libii?

Czy Polska weźmie udział w interwencji zbrojnej w Libii?(fot. PAP/EPA/MOHAMED MESSARA)
Posłuchaj
  • Rzecznik MSZ Marcin Bosacki Polski: udział polskich wojsk w ewentualnej operacji stoi pod znakiem zapytania
  • Marcin Bosacki: w najbliższym czasie UE i NATO ogłoszą, przy udziale Polski, stanowisko w sprawie ewentualnej misji wojskowej w Libii
Czytaj także

Polski rząd nie podjął jeszcze decyzji o ewentualnym zaangażowaniu polskiego wojska w operacji nad Libią. O tym poinformował Polskie Radio rzecznik MSZ Marcin Bosacki.

Bombardowanie libijskich lotnisk i baz lotniczych może się zacząć w ciągu najbliższych godzin. Tak wynika bowiem z rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ, która ustanowiła strefę zakazu lotów nad Libią, co oznacza możliwość użycia siły wobec libijskiego lotnictwa, jeśli w dalszym ciągu będzie atakowało ludność cywilną.

- Na razie nie ma jakichkolwiek decyzji co do udziału sił zbrojnych Polski w ewentualnej operacji u granic czy nad Libią - powiedział IAR rzecznik MSZ.

Marcin Bosacki zaznaczył, że w najbliższym czasie Unia Europejska i Sojusz Północnoatlantycki ogłoszą, przy udziale Polski, stanowisko w sprawie ewentualnej misji wojskowej w Libii. Jak dodał, po uchwaleniu rezolucji przez Radę Bezpieczeństwa ONZ "mamy do czynienia z zupełnie nową sytuacją. W tej chwili ją analizujemy" - powiedział rzecznik resortu.

Rezolucja ONZ wyklucza wprowadzenie sił okupacyjnych do tego kraju.

Interwencja z powietrza

- Nie rozpatruje się interwencji lądowej w Libii - mówił szef MON Bogdan Klich w radiu TOK FM o rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ o zamknięciu przestrzeni powietrznej nad Libią.

- Wydawało się, że tej rezolucji nie będzie. Ona przychodzi trochę późno, natomiast daje szansę społeczności międzynarodowej na interwencję z powietrza, bo nikt o zdrowych zmysłach nie rozpatruje interwencji lądowej. Koniec planowania nie oznacza decyzji politycznej. Decyzja polityczna jest jeszcze przed NATO i będą ją musieli podjąć tak, albo nie ambasadorowie NATO akredytowani w Brukseli. Decyzja prawdopodobnie zapadnie dzisiaj, najpóźniej jutro dlatego, że czas jest naglący. Tak na dobrą sprawę jutro może być już za późno - mówił.

- NATO ma problem z ruchem powstańczym, bo nie bardzo wie jak go czytać. Także my mamy obawy kogo reprezentuje, to był jeden z tych czynników, który powstrzymywał NATO przed przyspieszeniem owego planowania - mówił Bogdan Klich.

dp, sm