Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Rafał Kowalczyk 15.04.2011

Dokumenty z sekcji sfałszowano? Rodzina mają wątpliwości

Rok po katastrofie smoleńskiej Beata Gosiewska ma wątpliwości, czy pochowane w trumnie ciało to rzeczywiście ciało jej męża. Natomiast córka Zbigniewa Wassermanna przyznaje, że ma dowody, że dokument z sekcji zwłok jej ojca został sfałszowany.
Dokumenty z sekcji sfałszowano? Rodzina mają wątpliwościfot. Włodzmierz Pac, Polskie Radio

Beata Gosiewska, żona Przemysława Gosiewskiego apeluje do prokuratury, by ta jak najszybciej pozwoliła przeprowadzić ekshumację ciała posła. Jak podkreśla dokumenty z sekcji zwłok są niewiarygodne. - Nic się nie zgadza. Nie chce o tym w tej chwili mówić, ale tam są jeszcze gorsze rzeczy - mówi "Faktowi" Beata Gosiewska, żona parlamentarzysty.

- W rosyjskich dokumentach z sekcji zwłok nie zgadza się wzrost, waga i znaki szczególne – mówi "Faktowi" Jadwiga Gosiewska, matka zmarłego tragicznie posła.

Pełnomocnik rodziny mecenas Rafał Rogalski ujawnił, że w dokumentach sekcyjnych od Rosjan jest m.in. napisane, że Przemysław Gosiewski miał 175 cm wzrostu. A przecież był niższy. Takich niepasujących do polityka danych w rosyjskich dokumentach jest znacznie więcej, dlatego rodzina już po raz drugi wystąpiła właśnie do prokuratury o ekshumacje zwłok Gosiewskiego.

- Dlaczego prokuratura odmawia nam ekshumacji? Robi się z nas wariatów, a przecież każdy, komu ktoś bliski zginie w Polsce, np. w wypadku, od początku do końca wie, co się działo z ciałem jego bliskiego, ma dostęp do wszystkich dokumentów. Ja się pogodziłam po roku z tym, że mój mąż nie żyje. Ale mamy prawo, ja i moje dzieci, wiedzieć, jak zginął – mówi Beata Gosiewska.

Ciało Przemysława Gosiewskiego rozpoznawał w Moskwie brat jego matki. – Rozpoznał je wtedy. Ale nie wiemy, co się działo potem z ciałem. A dokumenty, które przekazali Rosjanie, wyglądają tak, jakby kto inny był w trumnie – mówi. – Nie wiem, co się działo z ciałem syna miedzy rozpoznaniem a wysłaniem do Polski. – Czy te dokumenty zostały sfałszowane? – pyta dramatycznie żona posła.

Wassermann: Dokumenty sfałszowano

O tym, że dokument z sekcji zwłok Zbigniewa Wassermanna jest sfałszowany jest przekonana, córka Małgorzata Wassermann. W Tvn24 mówiła, że "bezspornie" wykazała polskiej prokuraturze, że dokument jest "nieautentyczny". Jeżeli kiedykolwiek była wykonana sekcja zwłok mojego ojca, to strona Polska nią nie dysponuje - mówiła Małgorzata Wassermann.

- Mój ojciec 21 lat temu był poddany bardzo poważnej operacji w wyniku której usunięto mu sporą część organów wewnętrznych. W związku z tym, na podstawie dokumentacji medycznej, a także innych dowodów, wykazaliśmy w sposób jednoznaczny, że to coś, co ma się nazywać sekcją zwłok mojego ojca, tą sekcją nie jest – tłumaczyła w TVN24, Małgorzata Wassermann.

fakt.pl,tvn24,rk