Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Radosław Różycki 09.05.2011

Matka chce oddać dziecko, bo nie ma z czego żyć

24-letnia mieszkanka Słupska rozwiesiła na ulicach Słupska ogłoszenie z numerem telefonu: "Oddam dziewięciomiesięcznego Oliwiera w dobre ręce".
Matka chce oddać dziecko, bo nie ma z czego żyćGlow Images
Posłuchaj
  • Pani Monika: nie wiedziałam co miałam zrobić
  • Dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Słupsku Elżbieta Jacniacka
Czytaj także

Pani Monika chce oddać swojego 9-miesięcznego synka, bo nie ma za co żyć. Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie podkreśla, że kobiecie nie przysługuje stała pomoc finansowa, bo ma przyznane alimenty na dziecko. Tyle, że pieniądze musi od ojca dziecka odbierać komornik, bo mężczyzna nie chce dobrowolnie płacić. Kobieta rozwiesiła na ulicach Słupska ogłoszenie z numerem telefonu: "Oddam dziewięciomiesięcznego Oliwiera w dobre ręce".

Kobieta tłumaczy reporterowi Radia Gdańsk, że nie chce stracić kontaktu z dzieckiem, ale nie jest w stanie zapewnić dziecku choćby wyżywienia. Jak dodaje, już nie dostaje alimentów. Otrzymuje jedynie dodatek rodzinny na dziecko w wysokości 68 złotych.

Dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Słupsku Elżbieta Jacniacka przyznaje, że sytuacja kobiety jest trudna. Dodaje, że jest ona objęta tylko pomocą pedagogiczną, bo na tyle pozwalają przepisy. Jak wyjaśnia, pani Monika dostawała alimenty, dlatego nie można było jej udzielić stałego wsparcia. Dyrektorka MOPR zaznacza, że teraz, kiedy pani Monika nie dostaje alimentów, przyznano jej zasiłek w wysokości 500 zł. Równocześnie komornik przygotował dla pani Moniki alimenty w wysokości 800 zł.

24-letnia mieszkanka Słupska zdradza natomiast, że od chwili, gdy rozwiesiła ogłoszenie, pomagają jej obcy ludzie.

(rr)