Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 17.05.2011

Nałęcz: tablica w Strzałkowie to prowokacja, propaganda rodem z ZSRR

Doradca prezydenta Tomasz Nałęcz mówi w „Sygnałach Dnia”, że ktoś, kto umieścił w Strzałkowie tablicę ku pamięci jeńców sowieckich, chciał zaszkodzić relacjom Polski i Rosji.
Tomasz Nałęcz w studiu JedynkiTomasz Nałęcz w studiu Jedynki fot. W.Kusiński/PR

Na obelisku na granicy gmin Strzałkowo i Słupca umieszczono tablicę w języku rosyjskim. Napis głosił: ,,Tutaj spoczywa 8 tysięcy radzieckich czerwonoarmistów, brutalnie zamęczonych w Polskich obozach śmierci w latach 1919 - 1921." Pod spodem był podpis: "rodacy w żałobie".

Tomasz Nałęcz mówi, że w Strzałkowie był obóz jeniecki, w którym umierali ludzie, ale nie z powodu zamęczenia. Doradcy prezydenta, z zawodu historykowi, napis na tablicy kojarzy się z propagandową akcją z końca ZSRR. - Gorbaczow, kiedy zdecydował się ujawnić prawdę o Katyniu, polecił służbom szukać wydarzenia, które mogłoby równoważyć Katyń – wyjaśniał gość „Sygnałów Dnia”.

Jak dodaje, sprawy jeńców sowieckich były drobiazgowo uregulowane w traktacie ryskim, była komisja polsko-sowiecka dotycząca jeńców. Co więcej, strona sowiecka nie podnosiła tego tematu w okresie międzywojennycm. Tomasz Nałęcz podkreśla, że do końca lat 80-tych Związek Radziecki o tym nie mówił. - Nawiązywanie do tej sytuacji związanej z oczywistą akcją propagandowa nie ma sensu - podkreślał doradca prezydenta.

W ocenie Tomasza Nałęcza, osoba, która umieściła tablice w Strzałkowie, chciała, by ta sprawa „położyła się cieniem” na relacjach Polski i Rosji. Jak dodaje, w Rosji, a nawet w Polsce, nie brak osób o postawach radykalnych, którym nie odpowiada klimat poprawiających się stosunków polsko-rosyjskich. Gość „Sygnałów” uważa, że nie należy spekulować o sprawcach – jest na to za wcześnie. - Poczekajmy na efekt działania policji, służb specjalnych, wtedy formułujmy oskarżenia – mówi Nałęcz. Dlaczego sprawy wybrali akurat Strzałkowo? Według Tomasza Nałęcza poszukiwano miejsca, gdzie obóz był upamiętniony, ale nie było tablicy.

23 czerwca ma zainaugurować działalność Polsko-Rosyjskiego Centrum Porozumienia i Dialogu. W ocenie gościa „Sygnałów Dnia” sprawa tablicy na pewno nie zdominuje rozmów członków komisji. - Nie sądzę, żeby problem jeńców wypływał na spotkaniu historyków, profesjonalistów, no bo o czym mają oni dyskutować. Znają źródła, znają fakty – mówił Tomasz Nałęcz.

W Strzałkowie w czasie I wojny światowej był obóz jeniecki stworzony przez Niemców. Potem trafili tam więźniowie z frontu wojny polsko-bolszewickiej. Na miejscowym cmentarzu jest pochowanych 8 tysięcy jeńców.

agkm