Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Szymon Gebert 17.05.2011

Rosja: wezwali karetkę, przyjechali grabarze. "Mama uciekła do łazienki"

W reakcji na wezwanie karetki do rodziny w Jekaterynburgu przyjechali grabarze i zaoferowali zabranie żywej i przytomnej kobiety na cmentarz.
Karetka na ulicy Jekaterynburga, fragment materiału WiestiKaretka na ulicy Jekaterynburga, fragment materiału "Wiesti"Fot. vesti-ural.ru

Pewnego wieczoru Anna Gołowina wezwała karetkę do swojej mamy, której - po kilku zawałach - skoczyło ciśnienie. Lekarze przybyli na miejsce nic nie zrobili, zaoferowali jedynie podanie kobiety brandy - relacjonuje w "Wiestiach" kobieta, córka 85-letniej weteranki Wielkiej Wojny Ojczyźnianej.

Kwadrans po opuszczeniu przez ratowników mieszkania przyjechali pracownicy domu pogrzebowego, podarowali ulotkę z listą usług i zaproponowali zabranie kobiety na cmentarz. - Na ich widok mama uciekła do łazienki, zabarykadowała się i nie chciała nikogo wpuszczać - relacjonuje Gołowina, której słowa powtarzają "Wiesti", za nimi Interfax i dalej wiele rosyjskich mediów.

Gdy grabarze zorientowali się, że kobieta żyje - zostawili swoją wizytówkę, namawiając do kontaktu, gdy sytuacja ta ulegnie zmianie.

- W ciągu roku dostaję 15 do 20 informacji o tym, że do wezwania szybciej docierają grabarze, niż załogi karetek - tłumaczy szef pogotowia w Jekaterynburgu Igor Puszkarew. W jego opinii wytłumaczenie tej sytuacji może być tylko jedno: grabarze podsłuchują radiowy kanał pogotowia.

Jednak firma, której wizytówka trafiła w ręce Anny Gołowinej, nie przyznaje się do takich metod. Nie przyznaje się nawet do pracownika, który wizytówkę zostawił. - Nikt taki u nas nie pracuje. To konkurencja chce obrzucić nas błotem - mówi dyrektor domu pogrzebowego Jewgienij Fomin. W tym uralskim mieście działa około 80 firm oferujących takie usługi. Jednak expert-ural.com podaje inną wersję, wraz z cennikiem. Według tego portalu kupienie od policjanta, lub ratownika informacji o umierającym kosztuje ok. 5 tysięcy rubli.

Zaalarmowane przez media władze obwodu swierdłowskiego, którego Jekaterynburg jest stolicą, już podjęły stosowne rozwiązania. - Przestawimy się na łączność satelitarną, nikt nie będzie mógł podsłuchiwać karetek - zapowiada rzecznik gubernatora.

sg