W większości regionów są już zatwierdzone przez lokalne władze Platformy. Nie brakuje niezadowolonych, którzy zamierzają odwołać się do władz partii. Chodzi głównie o miejsca na listach, bądź - jak w przypadku posła Łukasza Gibały - brak ich nazwisk. - To jest początek pisania list wyborczych - mówi pierwszy wiceprzewodniczący PO, marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna. Wyjaśnia, że listy najpierw zatwierdzają regionalne zarządy partii, potem Rady Regionów, a na końcu - Zarząd Krajowy Platformy. - Chcielibyśmy, żeby te listy były jak najlepsze i jak najpełniejsze, które dają gwarancję dobrych wyników - podkreślił Grzegorz Schetyna.
Schetyna był też pytany o to, czy na listach znajdzie się wyrzucony z opolskiej Platformy Robert Węgrzyn. Polityk kolejny raz przeprosił za żart o homoseksualistach, zadeklarował, że o poselski mandat może się ubiegać z ostatniego miejsca. - Poczekajmy do Zarządu - odpowiada marszałek Schetyna. Grzegorz Schetyna zapowiedział też, że w przyszłym tygodniu Zarząd zajmie się też sprawą przejścia 45 działaczy PO do PJN-u. - To jest informacja, która mnie zaskoczyła i zasmuciła - powiedział wiceszef Platformy.
rr