Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Szymon Gebert 25.05.2011

Hitler chciał stworzyć oddziały psów umiejących... mówić

Naziści szkolili psy z zapamiętywania i przekazywania wiadomości, planując stworzenie całych oddziałów psich szpiegów - donosi brytyjski tabloid "Daily Mirror".
Dostojnie dosiadający amerykańskiego Abramsa owczarek belgijski w IrakuDostojnie dosiadający amerykańskiego Abramsa owczarek belgijski w IrakuFot. Wikimedia Commons

Adolf Hitler chciał stworzyć "woofed-waffe" złożoną z dzielnych psów, które miały mu pomóc wygrać II Wojnę Światową - ekscytuje się gazeta, opisując dziwne znalezisko pewnego historyka z Uniwersytetu w Cardiff.

Otóż doktor Jan Bodenson znalazł w berlińskiej bibliotece państwowej dokumenty, z których wynika że rzeczywiście naziści byli zainteresowani szkoleniem psów z... przekazywania szczekaniem i drapaniem całych wiadomości.

W dokumentach opisano przypadek psa Rolfa, który miał nawet opanować niemiecką poezję, a w szczególności lubił deliberować na tematy religijne - przekonywali ówcześni zwierzecy psychologowie. W tym samym czasie sowieccy biolodzy twierdzili, że można modyfikować genom, dodając cech nabytych i np. wyhodować w laboratorium zwierzę, które będzie umiało szyć, lub praktykować jakąkolwiek inną, typowo ludzką czynność.

Wracając jednak do niemieckich nadziei wojennych, w dokumentach znalezionych w Berlinie opisana jest też historia Kurwenala, psa który za pomocą liczby szczeknięć literować miał wyrazy i komunikować pełnymi zdaniami. Jeszcze inny, Don, nie sięgał po tak prymitywne środki i najzwyczajniej w świecie... mówił. Ludzkim głosem miał umieć powiedzieć: "Głodny! Dajcie ciastek!".

- To oczywiście kompletne bzdury, ale Himmler i Hitler w to wierzyli. Częścią nazistowskiej filozofii była wiara w silną więź między człowiekiem a naturą. Wierzyli, że dobry nazista powinien być przyjacielem zwierząt. W prawa człowieka zdawali się nie wierzyć, ale w prawa zwierząt już tak - tłumaczy doktor Bodenson, cytowany przez "Mirrora".

sg