Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 31.05.2011

Bakterie EHEC. Kontrola warzyw i owoców w Polsce

Główny Inspektor Sanitarny nakazał kontrole dużych targowisk, hurtowni i magazynów z warzywami i owocami oraz stołówek.
Bakterie EHEC. Kontrola warzyw i owoców w Polscefot. PAP/Leszek Szymański

Działania te - jak powiedział rzecznik GIS Jan Bondar - mają związek z epidemią niebezpiecznych zachorowań wywołanych przez bakterię coli w Niemczech.

Polska inspekcja sanitarna szczególną uwagę zwraca na stan higieny w miejscach, gdzie przechowuje się oraz sprzedaje warzywa i owoce.

Najwięcej kontroli odbywa się w województwach przygranicznych. Tu też inspektorzy zwracają uwagę na żywność importowaną, choć - jak przyznał Bondar - w Polsce trwa szczyt na warzywa i najwięcej mamy na rynku produktów rodzimych, do których nie było nigdy żadnych zastrzeżeń.

Higiena to podstawa

Bondar dodał również, że przy okazji kontroli inspektorzy prowadzą szeroką akcję edukacyjną. Przypominają, że najprostszym i najlepszym sposobem ustrzeżenia się przed bakteriami coli jest dokładne mycie warzyw i owoców, które kupiliśmy na bazarze czy w sklepie.

Rzecznik GIS przyznał, że oczywiści 100-procentową pewność pozbycia się bakterii daje tylko obróbka termiczna, ale nie ma powodu, żebyśmy rezygnowali z najlepszego źródła witamin, jakim są świeże warzywa i owoce. - Wystarczy tylko pamiętać o higienie - podkreślił Bondar.

Rzecznik GIS pytany o to, czy do czasu wygaśnięcia epidemii u naszych zachodnich sąsiadów, wstrzymać się z podróżami do Niemiec powiedział, że jego zdaniem nie ma takiej potrzeby. Jan Bondar powiedział, że jeśli tam wyjeżdżamy z większą grupą na przykład z dziećmi, to należy szczególną uwagę zwracać na higienę - częste mycie rąk i wystrzeganie się jedzenia przypadkowych warzyw i owoców.

Niemieckie służby sanitarne nadal nie zlokalizowały źródła bakterii, które są odpowiedzialne za kolejne zachorowania. Zatrucia przypominają trochę typową dla trzeciego świata czerwonkę.

Poprawia się stan 29-latki

Poprawia się stan pacjentki zakażonej bakterią escherichia coli leczonej w szczecińskim szpitalu. - Pacjentka jest przytomna, chodzi, zaczęła także jeść. Liczymy, że zaczną pracować nerki - powiedział dyrektor wojewódzkiego szpitala w Szczecinie dr Mariusz Pietrzak. Poinformował, że kobieta jest dializowana w razie potrzeby.

29-letnia Polka, mieszkająca na stałe w Niemczech, trafiła do szczecińskiego szpitala ponad tydzień temu. Według wywiadu lekarskiego przyjechała do Polski już z objawami choroby.

Jak poinformowała rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej Renata Opiela, nie jest jeszcze znany dokładny serotyp bakterii, którą została zakażona pacjentka. Próbki zostały wysłane do Państwowego Zakładu Higieny w Warszawie.

Coraz więcej zachorowań

W Niemczech odnotowano 1200 zachorowań wywołanych przez bakterie EHEC, czyli groźny szczep pałeczki okrężnicy Escherichia coli. Nie jest znane źródło zatruć, w niektórych przypadkach dochodziło do nich po zjedzeniu sałaty, ogórków i surowych pomidorów . Liczba ofiar śmiertelnych zakażenia wzrosła do 14. Przypadki zatruć odnotowano także we Francji, Szwecji, Wielkiej Brytanii i Holandii.

Zakażenie może przenosić się przez skażoną wodę, świeże warzywa (sałata, brokuły, pomidory, ogórki itp.), surowe mleko, sery z niepasteryzowanego mleka, bliski kontakt z osobą zakażoną (w środowisku domowym lub przedszkolnym) w wyniku zaniedbań higienicznych, a także kontakt z zakażonymi zwierzętami.


IAR,kk