Jak pisze "Rzeczpospolita" premier Tusk naradzał się w ostatnim czasie ze swoimi współpracownikami na temat rekonstrukcji rządu. Zastanawiali się nad tym, który z ministrów może być obciążeniem w czasie kampanii wyborczej. Osoby z otoczenia premiera mówią gazecie, że Donald Tusk jest bliski zdymisjonowania ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka. Powodem są kłopoty z ukończeniem autostrady A2, ale także pamięć o bałaganie na kolei.Tusk nie darował także Grabarczykowi tego, że po dymisji prezesa PKP Andrzeja Wacha, Grabarczyk umieścił go w zarządzie PKP Energetyka - pisze "Rzeczpospolita".
Donald Tusk myśli o dymisji Grabarczyka mimo tego, że jest on jego głównym sojusznikiem w wewnątrzpartyjnych rozgrywkach z marszałkiem Grzegorzem Schetyną - dodaje dziennik.
Na razie minister dostał tydzień na rozwiązanie konfliktu z chińskim wykonawcą, który odmówił dalszej budowy odcinka autostrady A2, kluczowej ze względu na Euro 2012 - pisze "Rzeczpospolita".
Dymisja Grabarczyka nie oznacza jednak powołania nowego ministra. Premier Tusk po odejściu Grabarczyka z rządu sam przejąłby jego obowiązki - wynika z informacji "Rzeczpospolitej". Gazeta przypomina, że do takiego rozwiązania doszło w czasie rządów Kazimierza Marcinkiewicza, który po dymisji Andrzeja Mikosza pełnił funkcję ministra skarbu.
Zdaniem cytowanych przez gazetę ekspertów dymisja ministra Grabarczyka byłaby dobrym posunięciem marketingowym. Konstytucjonalista Piotr Winczorek zastrzega jednak, że premier nie powinien brać na siebie zbyt wiele.
Według "Rzeczpospolitej" premier konsultuje obecnie z ekspertami możliwości rozwiązania kryzysu wokół budowy autostrady A2 i zakończenia jej budowy.
rr, "Rzeczpospolita"