Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Anna Wittenberg 21.06.2011

"Katastrofa tupolewa przypomina tę ze Smoleńska"

Gęsta mgła, awaria systemu naprowadzania - rosyjski wicepremier porównuje poniedziałkową katastrofę do tej z kwietnia 2010.
Katastrofa tupolewa przypomina tę ze SmoleńskaPAP/EPA/ANATOLY MALTSEV
Posłuchaj
  • Rzecznik MAK Władimir Markin: Został znaleziony samopis pokładowy z nagraniami. Na lotnisku w Pietrozawodsku zostały zabezpieczone nagrania rozmów kontrolerów lotów z załogą samolotu, a także dane dotyczące warunków pogodowych. W śledztwie rozpatrujemy kilka przyczyn katastrofy. Mógł zawinić tak zwany czynnik ludzki, czyli pilot albo kontrolerzy lo
Czytaj także

Siergiej Iwanow nadzorujący rosyjskie lotnictwo ocenił, że najbardziej prawdopodobną przyczyną wypadku, w którym zginęły 44 osoby, a 8 walczy o życie, był błąd pilota.

- Wstępne dane sugerują, że błąd pilota był wyraźny: w złych warunkach pogodowych pilot gwałtownie skręcił w prawo i we mgle do ostatniej chwili wzrokowo poszukiwał pasa startowego, którego nie znalazł - oświadczył Iwanow, który obecnie przebywa we Francji wraz z premierem Władimirem Putinem.

"Smoleńskie" warunki

Rosyjski samolot należący do linii lotniczych RusAir leciał z Moskwy. Wystartował z lotniska Domodiedowo o godz. 22.30. W Pietrozawodsku powinien wylądować we wtorek o godz. 0.04.

Maszyna rozbiła się w gęstej mgle podczas próby lądowania w Pietrozawodowsku na północy Rosji. Świadkowie zdarzenia relacjonują, że tupolew o numerze bocznym 134 przeleciał nisko nad drogą biegnącą obok lotniska, przyziemił, stoczył się z przydrożnego nasypu i zapalił.

Rosyjskie ministerstwo sytuacji nadzwyczajnych poinformowało, że warunki meteorologiczne w momencie katastrofy były bardzo złe - nad lotniskiem unosiła się gęsta mgła, a widzialność nie przekraczała 300 m. Rosyjski portal informacyjny lifenews.ru pisze, że kilka minut przed katastrofą na lotnisku mogło dojść do awarii zasilania, wskutek czego pas do lądowania nie był oświetlony.

Według agencji Reutera, samolot podczas podejścia nie trafił na pas i otrzymał komendę odejścia na drugi krąg. Pilot nie zdążył jedak się do niej zastosować. Samolot zahaczył o linię wysokiego napięcia.

Wśród ofiar są cudzoziemcy

Na pokładzie Tu-134A były 52 osoby, w tym 9 członków załogi. Wśród ofiar śmiertelnych katastrofy są cudzoziemcy: Szwed, Holender i dwóch Ukraińców, a także czteroosobowa rodzina z podwójnym obywatelstwem - Rosji i USA.

W wypadku zginęło również niemal całe kierownictwo: dyrektor generalny, jego zastępca i główny konstruktor przedsiębiorstwa Hydropress, wchodzącego w skład Rosatomu, państwowej korporacji zarządzającej energetyką nuklearną w Rosji. Hydropress specjalizuje się w projektowaniu reaktorów atomowych.

Na pokładzie maszyny byli też eksperci z innych spółek zajmujących się energetyką jądrową. Wszyscy lecieli na konferencję do Pietrozawodska.

Zginął także znany rosyjski sędzia piłkarski z licencją FIFA Władimir Piettaja.

Przyczyny zbada MAK

Przyczyny katastrofy wyjaśniają eksperci Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego i prokuratorzy Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej.

- Fragmenty samolotu rozrzucone są na powierzchni ponad 300 metrów. Znaleźliśmy już czarne skrzynki - poinformował rzecznik Komitetu Władimir Markin. - W porcie lotniczym Pietrozawodska przejęliśmy nagrania rozmów służb naziemnych z załogą. Poprosiliśmy o dane dotyczące warunków pogodowych i rozpoczęliśmy ekspertyzy sądowo - medyczne - dodał Markin. 

''

IAR, PAP, lifenews.ru, Reuters, wit, kk