Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 05.07.2011

"Wybór jest między chaosem a polityką ambitną"

- Mamy 3 miesiące do wyborów i musimy przekonać do siebie niezdecydowanych, a nawet tych, którzy chcą głosować na PO - mówił Jarosław Kaczyński na spotkaniu ze swoimi sympatykami na warszawskim Żoliborzu.
Wybór jest między chaosem a polityką ambitnąfot. PAP/Tomasz Gzell

Zdaniem prezesa PiS Polacy stoją przed wyborem między chaosem i nieumiejętnością zorganizowania żadnego większego przedsięwzięcia, a polityką ambitną, nastawioną na naród, jego integrację.

Jak dodał, rząd Platformy nie może wybudować autostrad i zrealizować innych wielkich zbiorowych przedsięwzięć, ponieważ ulega wpływom różnych grup interesu. Jak dodał wszelkie decyzje polityczne, mające znaczenie ekonomiczne dokonywane są na zasadzie transakcji z grupami nacisku i grupami biznesowymi.

Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego rząd Platformy skupia się tylko na grze zmierzającej do podtrzymania władzy.

"Warto być Polakiem"

Jak zaznaczył, Polska wymaga wielu zmian, którym powinno towarzyszyć podstawowe założenie, czyli miłość do ojczyzny. Podkreślił, że PiS nigdy nie wstydził się słowa "naród". - Dla ludzi PiS i jego programu bycie Polakiem jest powodem do dumy. Mówimy: "warto być Polakiem" - powiedział. Jego zdaniem Polska wymaga wielu zmian, ale powinno im towarzyszyć podstawowe założenie, czyli miłość do ojczyzny.

Kaczyński uważa, że nie warto bezrefleksyjnie przynosić wszystkich rozwiązań z państw zachodnich do naszego kraju, szczególnie jeśli chodzi o kwestie światopoglądowe. - W wielu sprawach, nawet jeśli przyjdzie nam pozostać na jakiś czas wyspą, to nią pozostańmy, bo to będzie dobra wyspa, to będzie wyspa wartości - powiedział.

"Wielka, straszliwa wpadka"

Jarosław Kaczyński skomentował również odwołanie przez sąd zaplanowanych na poniedziałek badań psychiatrycznych, na które prezesa PiS chciał wysłać wyłączony już ze sprawy sędzia. Szef PiS powiedział, że decyzja o wysłaniu go na badania była wielką i straszliwą wpadką wymiaru sprawiedliwości. Jak zaznaczył, historycy być może kiedyś ustalą co się za tym kryło. - Daj Boże, żeby stał za tym tylko jeden sędzia - podkreślił.

Kaczyński miał być badany przy okazji procesu wytoczonego przez byłego ministera spraw wewnętrznych Janusza Kaczmarka za pomówienie go określeniem "agent śpioch". Proces z powództwa Janusza Kaczmarka przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu toczy się od czterech lat.

IAR,PAP,kk