Premier Donald Tusk przedstawia europosłom w Strasburgu priorytety polskiego przewodnictwa w Unii Europejskiej.
Nie zawsze wizyty w Parlamencie Europejskim są łatwe. Pół roku temu na przykład premier Węgier Victor Orban starł się z deputowanymi, gdy ci zaczęli go krytykować za ustawę medialną, argumentując, że ograniczania ona wolność słowa.
Zwykle najgłośniejsi w debatach i nieprzejednani są - lider socjalistów Martin Schulz i szef Zielonych Daniel Cohn-Bendit. Jednak teraz, w rozmowie z Polskim Radiem zapewniają, że ostrej krytyki nie będzie. Martin Schulz obiecuje nawet wyjątkowo ciepłe przyjęcie.
- Według mnie polski rząd przygotował się bardzo starannie do przewodnictwa. Moje dotychczasowe spotkania z premierem były obiecujące i z nadzieją patrzę na polskie przewodnictwo. Donald Tusk jest zdeklarowanym Europejczykiem. Nie jest moim partyjnym przyjacielem, ale może liczyć na ciepłe przywitanie, przynajmniej przeze mnie - mówi w rozmowie z Polskim Radiem Martin Schulz.
Trudno jednak nie połączyć deklarowanej otwartości Martina Schulza z jego staraniami o fotel przewodniczącego Parlamentu Europejskiego od przyszłego roku. Głosy Polaków będą ważne, bo na razie jego wybór, choć wstępnie ustalony z chadekami, nie jest taki pewny.
Padną rutynowe pytania
Szef Zielonych Daniel Cohn-Bendit mówi, że padną rutynowe pytania między innymi o sytuację homoseksualistów, czy sprawę budowy elektrowni atomowej. - To będzie normalna polityczna debata. Polski premier przedstawi priorytety, będzie dyskusja, oczywiście Zieloni zadadzą pytanie o kwestie nuklearne, o gaz. Jeśli chodzi o problem homoseksualistów, też o to zapytamy i zobaczymy, co premier Tusk odpowie - powiedział Polskiemu Radiu lider Zielonych.
Na pewno premier Donald Tusk może liczyć na wsparcie chadeków - największej frakcji politycznych w Parlamencie Europejskim, do której należą deputowani Platformy Obywatelskej i PSL-u. Dobrą ocenę premierowi wystawia szef chadeków Joseph Daul. - Znam bardzo dobrze premiera Donalda Tuska i jestem pełen nadziei co do polskiego przewodnictwa. I szczerze mówiąc, nie przewiduje żadnych problemów - powiedział Polskiemu Radiu lider chadeków. Premier, bądź prezydent każdego kraju, który kieruje pracami Unii, przyjeżdża do Parlamentu Europejskiego dwukrotnie. Na początku prezentuje priorytety, później na zakończenie przewodnictwa, jest rozliczany przez europosłów z tego, co udało się zrealizować.
IAR, agkm