Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Anna Wittenberg 21.07.2011

Oddał milion euro, miał trafić za kraty

Nie będzie kary dla mężczyzny, który dwa dni zwlekał z oddaniem znalezionego na ulicy miliona euro. Niemiecka prokuratura umorzyła postępowanie w tej sprawie.
Zdjęcie ilustracyjne.Zdjęcie ilustracyjne.sxc.hu/public domain

41-letni mężczyzna, żołnierz Bundeswehry, na początku lipca znalazł na autostradzie na południu Niemiec trzy metalowe kuferki, a w nich milion euro. Pieniądze wypadły na jezdnię z samochodu firmy ochroniarskiej.

Kufrów szukano przez dwa dni. W ich odnalezieniu pomogli świadkowie - jeden z nich twierdził, że widział wypadające walizki. Inny mówił, że widział metalowe kontenery leżące na pobliskim skrzyżowaniu. Jeszcze ktoś powiedział, że widział jak z wojskowego pojazdu, który się tam zatrzymał, ktoś wyskoczył i załadował coś do samochodu.

O takim zdarzeniu poinformowano dowództwo Bundeswehry. Zanim armia wszczęła dochodzenie, 41-letni żołnierz sam się zgłosił. Czas, jaki mu to zajęło nie sodobał się prokuraturze.

Śledczy zaczęli sprawdzać, czy mężczyzna próbował przywłaszczyć sobie pieniądze. Uznano jednak, że przestępstwa nie popełniono. Dlatego postępowanie zostało umorzone. Sprawą zaginionego miliona przez dwa dni żyła cała okolica bawarskiej miejscowości Bad Kissingen. W poszukiwania pieniędzy zaangażowano niemal całą lokalną policję.

IAR, wit