Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Sylwia Mróz 25.07.2011

Jazda po pijanemu. "Gratuluję głupoty"

W ten weekend na polskich drogach w 286 wypadkach zginęły 34 osoby, a 393 zostały ranne.
Jarosław GnatowskiJarosław Gnatowski(fot. Wojciech Kusiński/PR)
Posłuchaj
  • Jarosław Gnatowski: gratuluję głupoty
  • Jarosław Gnatowski: najbardziej będą obawiali się ci, którzy notorycznie łamią przepisy
  • Wypadkom winni są kierowcy, nie drogi
Czytaj także

W weekend policjanci zatrzymali 1400 nietrzeźwych kierowców. Na drogach w 286 wypadkach zginęły 34 osoby, a 393 zostały ranne. Podkom. Jarosław Gnatowski z Biura Ruchu Drogowego KG Policji nie ukrywa, że statystyki nie są satysfakcjonujące. Mimo surowych kar dla jeżdżących pod wpływem alkoholu, pijanych kierowców wcale nie ubywa. Bardzo wysoka jest też liczba ofiar śmiertelnych. W zeszłym roku prawie 4 tys., w pierwszej połowie 2011 – 1757. Podkom. Gnatowski ma nadzieję, że może drugie półrocze będzie lepsze, jeśli efekt odniosą liczne kampanie edukacyjne. Trwają też prace nad zmianą taryfikatora mandatów. – Najważniejszą przyczyną wypadków na drodze jest ludzka głupota – twierdzi policjant. Podkreśla, że to człowiek jest decydującym ogniwem w ruchu drogowym.

– Są trzy czynniki, które decydują o bezpieczeństwie na drodze – mówi podkom. Gnatowski. Wyliczenie zaczyna od stanu technicznego pojazdów. – Zasadniczo samochody są coraz lepsze, ale wciąż zdarzają sie takie perełki, które nigdy nie powinny pojawić się na drodze publicznej – mówi. Jako kolejny czynnik podaje stan dróg. – Wszyscy byśmy sobie życzyli jeździć po lepszych – mówi w "Sygnałach Dnia". Brak sieci dróg krajowych i autostrad to podstawowa przyczyna wypadków zdaniem Najwyższej Izby Kontroli. Jednak, jak twierdzi policjant, nawet jeśli jedziemy po dziurawej drodze, możemy poruszać się bezpiecznie, jeśli dostosujemy szybkość do panujących warunków.

– Gratuluję głupoty tym, którzy siadają za kierownicę i czują się nieśmiertelni – ironizuje podkom. Grabowski. I podaje przykłady wyprzedzania na trzeciego, na ciągłej, na przejściach dla pieszych.

Szczególną ostrożność zaleca w okresie wakacyjnym. – Pamiętajmy, że nie każdy jest wytrawnym kierowcą. Dla niektórych dystans 450 km jest po prostu za długi – tłumaczy. Jego zdaniem to nieprawda, że Polacy nie potrafią jeździć dobrze i kulturalnie.

– Przypomnijmy sobie dzień, w którym zmarł papież. Przez cały dzień w Warszawie nie było ani jednej kolizji, normalnie jest ich 150, 160 – opowiada podkom. Gnatowski. Dziś przypada dzień św. Krzysztofa, patrona kierowców. W wielu kościołach będzie można poświęcić pojazd.

Rozmawiał Krzysztof Grzesiowski.

sm