Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Katarzyna Karaś 03.08.2011

Jak uniknąć wakacyjnych pułapek? Rady eksperta

- Pięć gwiazdek w Londynie to nie jest to samo, co pięć gwiazdek w Szarm el-Szejk w Egipcie - mówi Alicja Tatarczuk–Nowik z Europejskiego Centrum Konsumenckiego.
Jak uniknąć wakacyjnych pułapek? Rady ekspertaGlow Images/East News
Posłuchaj
  • Alicja Tatarczuk–Nowik z Europejskiego Centrum Konsumenckiego w Sygnałach Dnia Jedynki

Kraje arabskie mają trochę niższy standard w stosunku do hoteli europejskich. – Czyli cztery gwiazdki w Egipcie to będą mniej więcej trzy gwiazdki hotelu w Europie. Tak samo jest w przypadku Grecji, ten standard też będzie tam troszeczkę niższy – tłumaczy ekspert z Europejskiego Centrum Konsumenckiego.

Rada nr 1: Trzeba odjąć jedną gwiazdkę, żeby na miejscu się nie rozczarować.

Jeśli chodzi o wybór hotelu, w którym chcemy spędzać wakacje to tu również trzeba być bardzo ostrożnym. Zanim wybierzemy się na wakacje warto sprawdzić, czy hotel, do którego się wybieramy wygląda tak jak na zdjęciach w katalogu.

- Po pierwsze szukajmy opinii w Internecie na temat hotelu. Jeśli ma dużo opinii negatywnych może warto zrezygnować i wybrać inny. Po drugie sprawdzajmy położenie hotelu na zdjęciach satelitarnych - apeluje Alicja Tatarczuk-Nowik.

Wiele biur podróży, serwisów internetowych udostępnia takie zdjęcia bezpłatnie. - Możemy dzięki temu sprawdzić, czy plaża rzeczywiście jest przy samym hotelu, czy dzieli ją od obiektu na przykład ruchliwa autostrada. Albo czy plaża zamiast dwustu metrów nie leży dwa kilometry od hotelu - wyjaśnia gość "Sygnałów Dnia".

Rada nr 2: Zanim wyjedziesz sprawdź opinie o hotelu, a także jego dokładne położenie na mapie.

Zdarza się, że "katalogowe obietnice" nie zostają spełnione. I zamiast przepięknych widoków, które miały być w cenie wycieczki dostaliśmy pokój z widokiem na …parking. Do tego nie było klimatyzacji i małżeńskiego łóżka, za które przecież zapłaciliśmy. Wówczas mamy prawo do zwrotu pieniędzy za niespełnione obietnice. - O tym, o ile można obniżyć cenę za takie niedogodności powie tabela frankfurcka i możemy się pomocniczo na nią powołać - informuje Alicja Tatarczuk-Nowik.

"Tabela frankfurcka" to nieformalny dokument, który został stworzony przez sąd w Niemczech. W Polsce, co prawda nie obowiązuje formalnie, ale w praktyce jest uwzględniana przez biura podróży. Firma oczywiście może jej nie honorować.

- W takim przypadku, jeśli wyjazd organizowało polskie biuro i jesteśmy polskim konsumentem zostaje nam Rzecznik Praw Konsumenta. Jeśli wyjazd organizowało biuro zagraniczne to w dochodzeniu roszczeń konsumentów bezpłatnie pomoże Europejskie Biuro Konsumenckie - zapewnia ekspert.

Dodaje jednak, że biura podróży coraz częściej uwzględniają roszenia konsumentów. - Starają się dbać o swój dobry wizerunek. Konsumenci potrafią podzielić się swoim rozczarowaniem na forach internetowych, serwisach społecznościowych i utrata dobrego imienia dla biura podróży byłaby tak szkodliwa, że kiedy konsument składa reklamację wola ją uwzględnić - wyjaśnia gość Jedynki.

Rada nr 3: Jeśli na miejscu okaże się, że kupiłeś co innego niż dostałeś ubiegaj się o zwrot pieniędzy za niedogodności. Wycenić Ci je pomoże "Tabela Frankfurcka".

Jeśli na wakacje wybierasz się samochodem pamiętaj, że każdy kraj rządzi sie własnymi prawami… zwłaszcza prawem o ruchu drogowym. Dlatego zanim wsiądziesz za kierownicę porównaj przepisy drogowe w poszczególnych krajach Unii Europejskiej , a także w Norwegii i Islandii.

- Tych przepisów jest mnóstwo, ale jeżeli wybieramy się do konkretnego kraju, albo na przykład jadąc do Włoch zamierzamy przemierzyć, dwa, czy trzy inne kraje, możemy zajrzeć do tej porównywarki na stronie, konsument.gov.pl i sprawdzić jakie uregulowania obowiązują w poszczególnych krajach - informuje Alicja Tatarczuk-Nowik.

A sprawdzić zawsze warto, gdyż brak znajomości przepisów szkodzi i kosztuje - czasami słono. Na przykład w Niemczech, Francji, Czechach, Portugalii i Hiszpanii trzeba mieć w samochodzie kamizelkę odblaskową, jeśli jej nie mamy możemy dostać mandat.

Nierzadko warto także zdjąć nogę z gazu. - W niektórych krajach Unii Europejskiej mandaty za przekroczenie prędkości są bardzo, bardzo wysokie - ostrzega ekspert. W Austrii za przekroczenie prędkości można dostać mandat w wysokości 2 tys. euro.

- Wysokie mandaty można dostać także w Norwegii i W Szwajcarii. Uważajmy, bo tam policja nie odpuszcza i potrafi z osobą, która przekroczyła prędkość pojechać do bankomatu, albo ma przy sobie terminal i na miejscu ściąga pieniądze - uprzedza Alicja Tatarczuk-Nowik.

Rada nr 4: Zanim ruszysz w drogę sprawdź przepisy o ruchu drogowym w poszczególnych krajach. Nie wszędzie jeździ się jak w Polsce.

Więcej porad można znaleźć na stronie konsument.gov.pl .

Rozmawiali Henryk Szrubarz i Krzysztof Grzesiowski.


Jedynka, mb, kk